Od lipca, kiedy otwarto obwodnicę Wronek, na dwóch skrzyżowaniach doszło do kilku zdarzeń drogowych. Niestety, na początku listopada miał miejsce wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Część osób komentujących zauważyła, że potrzebne są zmiany na obwodnicy. Zapytaliśmy o to Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Od lipca do listopada doszło na obwodnicy Wronek do kilku zdarzeń drogowych, w tym do jednego wypadku z tragicznym skutkiem. Zdecydowana większość zdarzeń miała miejsce na skrzyżowaniu Stróżki-Górka. Niestety główną przyczyną była nieostrożność kierowców, jadących drogą podporządkowaną.
Liczba zdarzeń drogowych w tak krótkim czasie na zupełnie nowej drodze wymusiła już pierwsze zmiany. Gmina Wronki poinformowała, że na drogach dojazdowych do obwodnicy w Stróżkach i Samołężu malowane są czerwone pasy akustyczno-wibracyjne. Ma to poprawić bezpieczeństwo, wymuszając na kierowcach większą uwagę.
Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich dokona kolejnych zmian. Zapytaliśmy o to WZDW.
Obserwujemy skrzyżowanie, na którym doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W przypadku pojawiających się kolejnych zdarzeń, w pierwszej kolejności na drogach podporządkowanych, zamontowane zostaną znaki aktywne. Ewentualne zmiany zaplanowane zostaną na kolejny rok.
odpowiada Malwina Korzeniewska-Michalak z WZDW
Radosław Borowicki z „Gazety Szamotulskiej” zauważa, że do nieuwagi kierowców w tym miejscu może przyczyniać się zdradliwe ukształtowanie terenu na krzyżówce Stróżki-Górka, opóźniające moment dostrzeżenia pojazdu jadącego z pierwszeństwem z kierunku południowego. Wroniecki dziennikarz zwraca również uwagę na żółte barierki, które mogą przesłaniać widoczność kierowcom.
Niestety, przy obu skrzyżowaniach w trójkątach widoczności, przez które kierowcy zawczasu patrzą na obwodnicę, dojeżdżając drogami podporządkowanymi, znalazły się żółte barierki. To są właśnie te „przysłaniacze”. Naprowadzają pieszych na przejścia lub chronią ich przed potencjalnie zabójczym upadkiem do rowu o głębokości 110-120 cm. Obecność barierek uzasadniają przepisy szczegółowe, więc nie będzie chętnych, żeby je zdemontować. Niestety, są takie nieszczęsne momenty i kąty widzenia, że kierowcy patrzą na główną drogę poprzez trzy (!) żółte barierki ustawione jedna za drugą. Jeśli nie popatrzą ponownie i weryfikująco, będąc kilka metrów dalej, to mogą przeoczyć nawet spory samochód jadący z pierwszeństwem. „Schowa się” im za barierkami.
pisze Radosław Borowicki na łamach „Gazety Szamotulskiej”
Miejmy nadzieję, że wprowadzone zmiany wystarczą i na obwodnicy nie będzie już dochodziło do zdarzeń drogowych. Musimy pamiętać, że bezpieczeństwo w ruchu drogowym najbardziej zależy od nas.
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.