W kwietniu minie 5 lat odkąd z Wronek zniknęła nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Natomiast rok mija od powołania nowej rady. A problem z brakiem odpowiedniej, doraźnej pomocy we Wronkach dalej nie został rozwiązany.
Pięć lat to chyba wystarczający okres, aby mieć prawo być zdenerwowanym (najdelikatniej mówiąc) na to, co się dzieje wokół opieki zdrowotnej w naszym mieście. A dzieje się bardzo niewiele. Co więcej, ta dziedzina usług we Wronkach zamiast się rozwijać wspólnie z miastem, to stoi w miejscu albo zalicza regres.
Wronki to dwudziestotysięczna gmina z potężnym przemysłem i prosperującym rynkiem usług. Mieszkańców przybywa, powstają osiedla, wciąż budują się nowe domy. Jednak wraz z rozwojem miasta nie idzie w parze odpowiednia opieka zdrowotna. Dlaczego w Chrzypsku Wielkim, które jest mniejsze od Wronek, można otworzyć prywatną praktykę lekarską z dziesięcioma specjalistami, a we Wronkach nie? Dlaczego w Szamotułach działają centra medyczne, a we Wronkach nie?
Powodem chyba nie będzie brak miejsca na taki kompleks. Atrakcyjnych lokali nie brakuje, działek wokół miasta również. Problemem też nie są finanse, skoro to prywatne gabinety. W końcu problemem też nie powinien być brak pacjentów.
Może problemem jest wroniecki klimacik, nakazujący potencjalnym inwestorom omijać nasze miasto szerokim łukiem. Niedawno umowę najmu wypowiedziano jednej z osób prowadzących praktykę lekarską na Narodowy Fundusz Zdrowia. Co zrobiła Gmina w tej sytuacji, aby tej osobie pomóc? Nic. Podmiot został pozostawiony samemu sobie. Jak zewnętrzni inwestorzy mają czuć się zachęceni do lokowania pieniędzy we Wronkach?
Władza Wronek w osobie burmistrza też może stanowić problem. Kwestię wieczorynki z Szamotułami pewnie dałoby się rozwiązać lepiej i szybciej. Ale oczywiście trzeba machać szabelką na prawo i lewo. Ego włodarza Wronek chyba nie pozwala na rozmowę jak równy z równym z kimś, kto był w przeszłości jego podwładnym. A obecność Rafała Zimnego na tak wysokim szczeblu w Radzie Powiatu może nie przynieść rozwiązania tego problemu.
Przed wyborami Czarnków otworzył we Wronkach poradnię lekarza rodzinnego. Były szumne zapowiedzi, ambitne plany i tak dalej, sama medialna papka. Po wyborach najpierw wycofano się z wieczorynki dla wszystkich, a teraz już nawet pacjenci czarnkowskiej przychodni nie mogą korzystać z pomocy doraźnej.
W zamian za otwarcie POZ-u we Wronkach, władze Wronek przeforsowały dotacje na rzecz szpitala w Czarnkowie. Na konto lecznicy powędrowało kilkaset tysięcy złotych. Jak się teraz okazało, kasę pompowano w bankruta. Dla porównania, szpital w Szamotułach nie obejrzał od Wronek żadnej złotówki w formie dotacji, nie wsparliśmy nawet kupna karetki pogotowia.
Będziemy inwestować w zdrowie – uruchomimy kolejne programy profilaktyczne dla dzieci i dorosłych, we współpracy z podmiotami medycznymi rozszerzymy zakres „wieczorynki”.
głosi treść obietnicy wyborczej komitetu, rządzącego obecnie we Wronkach
W ciekawy sposób interpretują rządzący miastem słowo „rozszerzymy”. Gdzie były władze Wronek, gdy stopniowo wygaszano działanie czarnkowskiego POZ-u? Na to pytanie pewnie poznamy odpowiedź dopiero przed następnymi wyborami.
Rada, zarówno poprzednia i obecna, też wiele nie zrobiła, aby poprawić stan opieki zdrowotnej we Wronkach. Co prawda były zapytania, były petycje, dyskusje, rozmowy. Jednak finalnie wszystko kończyło się fiaskiem albo zapominano o sprawie. Obecna rada miała rok, żeby pochylić się nad problemem i coś z tym zrobić, poprzednia – 3 lata.
Zaraz pojawią się głosy, że dbanie o opiekę zdrowotną nie jest zadaniem gminy. No i? Zadaniem gminy jest stwarzanie warunków do rozwoju i osiedlania się. Służba zdrowia na odpowiednim poziomie jest jednym z czynników zachęcających do zamieszkania w konkretnej gminie, a wręcz magnesem. U nas tego nie ma, no chyba, że ktoś potrzebuje dobrego dentysty lub okulisty. Wystarczą chęci, tylko tyle i aż tyle. Tak jak z wyznaczeniem parkingów w trakcie zamknięcia mostu. Nie było to obowiązkiem gminy, ale jednak zadbano w pewnym stopniu o komfort mieszkańców. Dlaczego nie dba się o komfort, wynikający z dobrze funkcjonującej opieki zdrowotnej? Może działa tutaj taka sama logika jak przy braku wozów dla OSP Jasionna i Chojno? Póki nic nikomu się nie stało, to problem nie istnieje.
15 radnych, 2 burmistrzów, 5 lat. Problem dalej pozostaje nierozwiązany. To miasto jest tak samo chore jak kraj. Jeśli na dzisiejszej sesji temat zostanie zakopany, to ta kadencja powinna jak najszybciej zostać wyrzucona do śmietnika. Chyba, że wolą się zajmować tylko i wyłącznie tym, gdzie powinien być nowy chodnik.
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.