Lidl zdecydował się na wycofanie całej partii pierników. To reakcja na hejt, który pojawił się na stronie Hejted: Wronki. Wronczanin miał natrafić w cieście na kawałek noża.
Klient zakupił produkt we wronieckim sklepie. Po otwarciu opakowania spotkała go niemiła niespodzianka. Swoim znaleziskiem postanowił podzielić się ze stroną Hejted: Wronki.
Kupiliśmy na święta piernik i o mało nie doszło do tragedii. Jak widać ciasto było z niespodzianką, jaką okazał się zatopiony w pierniku kawałek ostrza od noża do tapet!!! Żałuję że nie mamy paragonu, bo byśmy to zgłosili… czy coś można zrobić w takiej sytuacji??? Co by było, jakby komuś z klientów sklepu pocięło przełyk lub ta część dostała się do żołądka?informuje rozgoryczony klient
Sieć sklepów postanowiła odnieść się do całej sytuacji, umieszczając pod „hejtem” swój komentarz:
Przepraszamy za opisaną sytuację. Abyśmy mogli to dokładnie zweryfikować, niezbędne jest zgłoszenie sprawy poprzez formularz dostępny na naszej stronie: tak.to/FBformularz. Pomocne w takiej sytuacji jest podanie numeru partii produktu. Nadesłane zgłoszenie jest sprawdzane przez Dział Jakości, który zajmuje się weryfikowaniem artykułu, po czym udzielana jest odpowiedź na podany przez nadawcę kontakt. Zapewniamy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby w pełni wyjaśnić sytuację.odpowiada Lidl Polska na Facebooku
Jak informuje serwis Fakt24.pl, Lidl zdecydował się na wycofanie całej partii produktów z półek sklepowych. Umówmy się – sprawa ostrza w pierniku może być równie dobrze prawdziwa, jak i fałszywa. Nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć na podstawie zdjęcia. Podobnie nie może tego stwierdzić Lidl, jednak reakcja sieci, trzeba przyznać, jest imponująca. – W trosce o dobro i bezpieczeństwo naszych klientów podjęliśmy decyzje o wycofaniu tej partii produktu z naszych sklepów – powiedziała dla Fakt24.pl Anna Biskup z Biura Prasowego Lidl Polska. Sieć sklepów zapewnia, że każdy produkt opuszczający zakład produkcyjny jest badany wykrywaczem metali, a tego typu ostrz nie używa się w ogóle na terenie fabryki. Całość zostanie ponownie skontrolowana, by uzyskać pewność, że klientom nic nie grozi.
fot. Facebook / Hejted: Wronki
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.