W miniony piątek w Muzeum Ziemi Wronieckiej we Wronkach odbyła się promocja dwóch książek. Autorami są wronczanie, twórców dzieli wiele pokoleń, ale wszystkich zainspirowało nasze miasto – Wronki.
Różne historie, ale dziejące się we Wronkach. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 we Wronkach promowali „Na tropie wyobraźni – literacki spacer po Wronkach”. To wędrówka młodych wronczan ulicami i zakątkami Wronek. Młodzi opowiadają bardzo różne historie, z różnych miejsc w gminie Wronki i z różnych okresów historycznych. Jedyną granicą była ich wyobraźnia.
Zbiór opowiadań autorstwa Zuzanny Boch, Ksawiera Goździerskiego, Denysa Hlushko, Martyny Janiszewskiej, Anny Kwapisz, Franciszka Rajnigera, Fabiana Sokołowskiego, Tymoteusza Wachowiaka, Anastazji Woźniak oraz Stanisława Woźniaka to niespodziewane historie, które mogły, ale też mogą zdarzyć się we Wronkach, jeśli pozwolimy działać naszej wyobraźni.
Obecność młodych autorów, pozwoliła tak zacnemu autorowi jak Jerzy Grupiński oddać się bez reszty swoim wspomnieniom z okresu dzieciństwa. Jego książka „Chleb od zająca” to podróż autora do czasów, gdy poznawał świat, a były nim Wronki. Poznajemy tam nasze miasto sprzed kilkudziesięciu lat. Ówczesne ulice, alejki, zwyczaje i barwnych mieszkańców.
To, co łączy oba dzieła to możliwość poczucia i posmakowania Wronek z różnych perspektyw. Tej z przeszłości, jak w przypadku książki Jerzego Grupińskiego oraz tej pełnej wyobraźni ze zbioru opowiadań młodych wronczan. Uczniowskim talentem pokierowała nauczycielka z „Jedynki” Kinga Łusiewicz, a współpraca z Zuzanną Mikołajczak z firmy Wytwórnia Kreatywna pozwoliła urzeczywistnić marzenia o książce.
Być może to co dokonali wronieccy autorzy zainspiruje innych mieszkańców naszego miasta do pobudzenia wyobraźni i znalezienia sposobu do tworzenia, niezależnie czy będą to książki, filmy, muzyka czy animacje. Mamy nadzieję, że do podobnych spotkań w Muzeum lub w innym miejscu we Wronkach będzie dochodzić częściej.
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.