31 maja na obwodnicy Pniew doszło do wypadku z udziałem motocyklisty oraz samochodu osobowego. Świadkowie zdarzenia ruszyli z pomocą, wśród nich był wroniecki strażak Rafał Domaciuk.
Kierowcy jednośladów w trakcie zderzenia z pojazdami o większej ilości kół i masie są bardziej narażeni na odniesienie poważnych obrażeń. Niestety przekonał się o tym mieszkaniec Skwierzyny, który 31 maja w Pniewach zderzył się z samochodem osobowym. Kierowca został wyrzucany na kilkadziesiąt metrów, a osobówka i motocykl stanęły w płomieniach. Widok był przerażający.
Z pomocą ruszyli świadkowie zdarzenia. Wśród nich był Rafał Domaciuk, strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej we Wronkach. Jego wiedza i doświadczenie nabyte w licznych akcjach zaprocentowały w tej sytuacji. Wraz z innymi osobami pomógł poszkodowanemu motocykliście. Jak podkreśla rodzina poszkodowanego – gdyby nie Rafał, to chłopak mógłby nie przeżyć. Bliscy rannego Mateusza są bardzo wdzięczni strażakowi, dla nich stał się bohaterem.
Postawę wronieckiego strażaka pochwaliły również służby, które z czasem przejęły udzielanie pomocy poszkodowanemu. Sam Rafał nie czuje się bohaterem. Przyznaje, że zrobił to, co do niego należało. On sam dziękuje służbom i innym osobom zaangażowanym w pomoc. Najbardziej policji, która zaopiekowała się jego córką, a on sam wtedy mógł w pełni skupić się na udzielaniu pomocy.
Poszkodowany Mateusz Dyczkowski przebywa obecnie w szpitalu. W imieniu jego siostry prosimy chętnych o oddawanie krwi dla niego (z dopiskiem dla Mateusza Dyczkowskiego). Grupa krwi nie ma znaczenia.
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.