25 przemyśleń po lutowej sesji

Lutowa sesja rady za nami. Trwała 6 godzin. Bardzo długa, bardzo burzliwa, ale też mocno groteskowa i chwilami absurdalna. Zapraszam do przeczytania 25 moich przemyśleń.

  1. Po pytaniach mieszkańców i naszym mailu uchwała w sprawie ochrony zwierząt nagle pojawiła się na wokandzie. Argumentacja była taka, że to pilna sprawa. A nie można było tego zrobić wcześniej i lepiej?
  2. Najważniejsza osoba w gminie – skarbnik – na sesji pyta się burmistrza co ma zrobić i co ma odpowiedzieć osobie z mównicy.
  3. Nie ma sensu zadawać pytań na sesji – legenda głosi, że ktoś kiedyś uzyskał odpowiedź na zadane pytanie.
  4. Nie ma sensu chodzić na sesje – mam wrażenie, że włodarze specjalnie obrzydzają posiedzenia, aby nikt nań nie przychodził.
  5. Mecenas Paralusz lubi sobie pośmieszkować. No bo wiecie, hehehe, jak nie przyjmiemy tej uchwały, hehehe, to sejm może rozwiązać radę Wronek, hehehe.
  6. Ale podziałało. Nawet autorka pytania: „co będzie, gdy odrzucimy tę uchwałę?” zagłosowała „za”.
  7. Zostając w temacie śmieszkowania. Przewodniczący Śmiłowski uznał, że funkcja wodzireja imprezy uprawnia go do wprowadzenia „luzu”.
  8. Więc pozwolił sobie na śmieszkowanie pod nosem, gdy na mównicy była osoba inna niż z obozu rządzącego.
  9. Gdy radny Śniegowski zadał pytanie w imieniu mieszkanki, dotyczące przedszkola, to Śmiłowski zaczął sobie śmieszkować, że pani nie mogła zadać go osobiście, bo pewnie usypia dziecko.
  10. A czy radny nie jest od słuchania i artykułowania pytań mieszkańców jako ich reprezentant?
  11. Ignorowanie problemów mieszkańców nie jest czasem działaniem na ich szkodę i niedopełnianiem obowiązków radnego?
  12. Ale chyba pierwszy raz w tej kadencji ktoś poprosił burmistrza o zachowanie spokoju. Brawa dla Pana Jurka!
  13. Ludzie byli świadkami spektakularnej kłótni między burmistrzem a dziennikarką o ilość slajdów w prezentacji. Tak, o ilość slajdów, w prezentacji.
  14. Za sześciogodzinne śledzenie tego powinna być przyznawana Duma Wronek.
  15. Opozycja najpierw zalała burmistrza stosem pytań, a potem co oczywiste nie uzyskała konkretnej odpowiedzi. Przydałby się trening taktyczny.
  16. Radni w sprawie opłat za śmieci mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę i tak będą mieli… z mieszkańcami.
  17. I to nie z ich winy. Należy podziękować Warszawie i sprytnym firmom śmieciowym, które doskonale wiedzą, że mogą doić samorządy do woli.
  18. Choć z drugiej omawianie tematu odpadów przez nasze władze nie należało do najbardziej transparentnych.
  19. Według zaprezentowanego audytu PK za rządów Rafała Zimnego była krainą miodem i mlekiem płynącą.
  20. Więc trzeba było się Zimnego pozbyć, żeby wyrąbać sobie korytarz do tego miodu i mleka?
  21. Podsumowanie audytu prezes PK odebrał na początku lutego, radni dopiero wczoraj. A burmistrz był zaskakująco dobrze przygotowany do dyskusji.
  22. Pewna tajemnicza osoba, która się nie przedstawiła, ale stwierdziła, że wszyscy go znamy, wykrzyczała swoje pytania… a potem opuściła salę.
  23. Władze piszą, że uchwałę o ochronie zwierząt konsultowali ze wszystkimi organizacjami zajmującymi się zwierzętami. Otóż nie. Ta ściema została im wytknięta z mównicy. Po burmistrzu było widać, że się gotuje. Jeśli ściemniają przy takich dokumentach, to co musi się dziać przy ważniejszych?
  24. Ciekawe kiedy burmistrz przestanie mydlić oczy mieszkańcom sprawą obwodnicy.
  25. Na sesji powinien być tłumacz z urzędniczego na polski.