To były najcięższe nawałnice, jakie przeszły przez Wronki w tym roku. Ulewny deszcz i silny wiatr przyniosły ze sobą zniszczenia.
Powalone drzewa, zalane ulice, zniszczona infrastruktura czy też poprzewracane inne elementy, które nie oparły się sile wiatru, to krajobraz po wczorajszych dwóch nawałnicach. W pewnym momencie deszcz padał tak mocno, że ograniczał widoczność do kilkudziesięciu metrów, tworząc efekt mgły. Nasz region nawiedziły także opady gradu. Przez Wronki przeszły dwie nawałnice. Pierwsza, utworzyła się tuż pod Wronkami, natomiast druga przyszła do nas z kierunku Szamotuł i była znacznie bardziej intensywna od poprzedniej. Służby w całym powiecie miały pełne ręce roboty, usuwając jej skutki.
Najtrudniejsza sytuacja była na kolei. W Baborówku drzewa zerwały sieć trakcyjną, unieruchamiając ruch pociągów między Wronkami a Poznaniem na kilka godzin. Od Czytelniczki dowiedzieliśmy się, że deszcz podmył mostek na ulicy Morelowej. Doszło do częściowego zapadnięcia się chodnika oraz jezdni. Wybiła studzienka kanalizacyjna i od wody zawalił się mostek. Mało tego, uszkodzony został też świeżo położony asfalt i krawężniki. Dodatkowo w tej wodzie są kable na wierzchu. Policja szybko zareagowała, co dziwne w naszym mieście, więc szacun. – informowała Weronika.
W miejscowościach, które dostały się pod bezpośredni rdzeń komórek burzowych w ciągu kilku chwil spadło ponad 15mm deszczu o natężeniu w skali godzinowej powyżej 50mm (taka byłaby suma opadu, gdyby gwałtowne warunki atmosferyczne trwały w danym miejscu przez godzinę). W ciągu godziny temperatura powietrza spadała o 10°C.poinformował serwis MeteoDozór
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.