W niedzielę nad ranem straż pożarna interweniowała przy pożarze budynku, w którym znajdował się zapas drewna. Zagrożone były budynki gospodarcze oraz mieszkalny.
Strażacy z Wronek i Szamotuł uczestniczyli w niedzielę po godzinie 4. w akcji gaśniczej na Stróżkach. Przejeżdżający pobliską drogą mieszkaniec Wronek spostrzegł gęsty dym, wydobywający się z budynku gospodarczego na jednej z posesji. Gdy upewnił się, że doszło do wybuchu pożaru, powiadomił o tym służby.
Strzelające od wysokiej temperatury elementy konstrukcji zbudziły pobliskich mieszkańców, którzy poinformowali o pożarze właścicieli posesji. W szczytowym momencie, ogień sięgał kilku metrów wysokości i zaczął przenosić się na pobliski chlewik, w którym znajdowały się zwierzęta hodowlane.
Strażacy przystąpili do gaszenia pożaru. Musieli uporać się z palącym się drewnianym budynkiem, służącym jako skład na drewno opałowe. A także z niedopuszczeniem do rozprzestrzenienia się pożaru na pobliski budynek gospodarczy. Gęste kłęby dymu pokryły to pomieszczenie. Strażacy zaczęli oddymiać miejsce hodowli zwierząt, aby te nie udusiły się.
Po ugaszeniu pożaru pogorzelisko zostało przebrane i dokładnie zlane wodą. Okoliczności pożaru są ustalane przez policję. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.