Drodzy mieszkańcy, pragnę się podzielić pewnym spostrzeżeniem dotyczącym naszego pogotowia ratunkowego na Polnej.
Otóż dziś oczekując na swoją kolej do dentysty byłem świadkiem jak pewien starszy pan przyszedł skarżąc się na ostrą duszność. Sanitariusz nawet nie raczył wpuścić tego człowieka do środka, tylko rozprawiał się na korytarzu, mocno zresztą rozbawiony, a z radia dobiegała głośna muzyka. tłumaczył się w ten sposób: „No co ja panu poradzę, nie ma lekarza i tyle.” To zresztą nie był pierwszy tego typu przypadek. Już wcześniej z opowiadań słyszałem nawet, że zastrzyku przeciw tężcowi nie można było podać, bo nie było na stanie.
Czy stać naszą gminę na utrzymywanie czegoś, co i tak nikomu ani niczemu nie służy??
Nadesłał: max1966