Porażka Błękitnych w derbach

Po remisie w ostatniej akcji meczu w pierwszej kolejce ligi okręgowej piłkarze MKS-u Błękitnych Wronki chcieli udowodnić, że wysoka skuteczność w sparingach to nie przypadek. Tym bardziej w małych derbach chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.

Jednak w drugiej kolejce na przeciw ich stanęła drużyna Świtu Piotrowo. Przed sezonem uważano, że to właśnie te dwie drużyny będą walczyć o zwycięstwo w lidze. Los chciał, aby dwaj przedsezonowi faworyci zagrali ze sobą już w drugiej kolejce. W 1 kolejce Błękitni zremisowali, a Świt wygrał swój mecz.

Także to goście byli w lepszych nastrojach przed meczem. Dodatkowego smaczku dla meczu dodawał fakt, że to były małe, lokalne derby odległość między Wronkami, a Piotrowem to zaledwie 10km. Dodatkowym smaczkiem była obecność byłych piłkarzy Amiki Wronki w składzie Świtu Piotrowo, którzy cieszyli Wronieckich kibiców gdy istniała jeszcze Amica, mowa tu o Maxwellu Kalu oraz o Mike’u Okoro.

Na stadion w Popowie przybyło około 100 sympatyków piłki nożnej. Już samo to pokazało wagę spotkania dla obydwu drużyn. Jednak w pierwszej połowie nie padły żadne bramki. Wynik odzwierciedlał to co działo się na boisku. Gra była bardzo wyrównana. Zarówno piłkarze MKS-u i Świtu na przemian tworzyli sobie dobre okazje do strzelenia bramki, jednak żadnej nie wykorzystali. O ile w pierwszym meczu w drużynie Błękitnych można było znaleźć wyróżniających się zawodników, tak w tym meczu byłoby to trudne.

Na drugą połowę lepiej zmobilizowani do wygrania meczu wybiegli gracze gości. Ich przewaga rosła z minuty na minutę, co udało im się udowodnić bramką kiedy to najaktywniejszy piłkarz Świtu strzelił bramkę w 60 minucie, strzelcem gola został Mike Okoro. Po straconej bramce przez Błękitnych, scenariusz mógł się wydawać żywcem wyciągnięty z poprzedniej kolejki. Wtedy to oni zaczęli stopniowo zyskiwać przewagę, jednak strzały i akcje kolejnych zawodników nie przynosiły zawierzonych efektów. Zawodnicy Piotrowa agresywnie bronili wyniku, grając bardzo często nieprzepisowo czego efektem było pięć żółtych kartek. Jednak fakt, faktem że zdołali obronić się przed wieloma atakami ze strony Błękitnych. Gospodarze podobnie jak podczas meczu w Przyprostyni, z czasem atakowali coraz bardziej chaotycznie.

Błękitni Wronki:
M. Disterheft – M. Pawlak(M. Stachowiak), F. Myszkowski, Ł. Najdek(J. Tomkowiak), J. Sambou – T. Paul, P. Małecki, Ł. Kowalski(S. Anioł), S. Baranowski (R. Barłóg) – P. Szała, Ł. Majchrzak.

Faktycznie po tym meczu mieliśmy problem z wybraniem najlepszego zawodnika Błękitnych w tym meczu. Najchętniej obdarowalibyśmy przybyłych tak licznie jak na nasze warunki kibiców. Jednak nasz typ podczas tej kolejki padł na Przemysława Szałę, który do końca mobilizował zespół do odrobienia strat i nie poddał się, aż do końcowego gwizdka. Gratulujemy ambicji i woli zwyciężania.

Następny mecz piłkarze MKS-u Błękitnych Wronki rozegrają w Zbąszyniu z drużyną Huraganu Łomnica. Która gra w Zbąszyniu na takiej samej zasadzie jak Błękitni w Popowie. Mecz odbędzie się w niedziele 4 września o godzinie 11:00.