Bryska to utalentowana wokalistka młodego pokolenia. Swoimi hitami podbija listy przebojów i serca słuchaczy. To właśnie ona była sobotnią gwiazdą wieczoru na Dniach Wronek 2022! Po koncercie rozmawiała z nią Julia Adamczak.
Czy stresujesz się przed koncertami?
Jestem introwertykiem przed koncertami dostaję ataków paniki i zazwyczaj trzęsę się jak galareta, chociaż dzisiaj było całkiem w porządku. Parę osób mnie zagadywało, więc było mi po prostu dużo łatwiej. Normalnie stresuję się dużo bardziej, bo nie chcę nikogo zawieść.
A w jakim momencie mija ten stres?
Zazwyczaj mija już przy pierwszej piosence w połowie. Jak wchodzi samba w „Gumie balonowej” to mówię do siebie: a, dobra gram koncert, gorzej i tak nie będzie!
Masz jakieś marzenie związane ze swoją karierą?
Chciałabym do końca swojej kariery tworzyć wartościową muzykę. Zależy mi, żeby dawała ludziom radość i żeby jej słuchali, bo to wielki zaszczyt, że ktoś chce mnie słuchać. Jednak z największych muzycznych marzeń, to jest występ na jakimś bardzo dużym stadionie i zapełnienie go publicznością.
Jak czujesz się słysząc swoje piosenki w radiu?
Zazwyczaj jak jeżdżę taksówkami albo z moimi rodzicami i leci moja piosenka, to czuję się specyficznie. Na samym początku nie dociera do mnie to, co się dzieje. Cały czas zapominam o tym, że śpiewam, jeżdżę na koncerty, że robię karierę i nagle słyszę siebie w radiu i mówię: kurczę, faktycznie, to ja, to się dzieje!
Czy dotyka Ciebie hejt i jak sobie z nim radzisz?
Tak. Jeżeli chodzi o hejt we współczesnych czasach, jest to powszechne zjawisko i dotyka strasznie wielu osób. Staram się w swojej muzyce poruszać temat hejtu, bo uważam, że sama mam bardzo duży problem z zaakceptowaniem siebie i swoim poczuciem wartości. Często na co dzień, o czym jest nawet mowa w piosence „Odbicie”, walczę, żeby siebie zaakceptować i ten hejt bardzo mnie dotyka. Jestem osobą wysoko wrażliwą i biorę te słowa do siebie. Natomiast zazwyczaj każdemu hejterowi piszę miłego dnia, żeby się uśmiechnął i pomyślał, że jest super.
Jak się czujesz po dzisiejszym koncercie? Przyciągnęłaś tłumy!
O matko! Tego to się nigdy nie spodziewam. Zawsze, gdy przyjeżdżam na próbę przed koncertem, to myślę sobie, że przyjdzie z dziesięć, dwadzieścia osób i razem pośpiewamy. Później, gdy wchodzę na scenę i widzę tylu ludzi, to jestem zachwycona. Publiczność była dziś niesamowita, to właśnie ona dała mi całą pozytywną energię! Niesamowicie się cieszę, że mogłam tutaj wystąpić!
Czy kojarzyły Ci się z czymś Wronki wcześniej?
Mówiąc szczerze nigdy nie byłam i nie kojarzyły mi się z niczym. Ale teraz będą mi się kojarzyły z najlepszym koncertem, jaki do tej pory zagrałam, mówiąc zupełnie szczerze. Weszliśmy po koncercie do garderoby i stwierdziliśmy z całym teamem, że to jest najlepszy koncert z całej trasy i z niesamowitymi ludźmi, i bardzo pozytywnymi! Właśnie teraz dobrze zapamiętam Wronki.
W takim razie bardzo gratuluję super koncertu i dziękuję za rozmowę :)
Dziękuję bardzo!
Moja przygoda z dziennikarstwem rozpoczęła się całkiem niedawno, stale się uczę, rozwijam skrzydła i poszerzam horyzonty. Aktywnie uczestniczę w lokalnych inicjatywach i wydarzeniach, które przynoszą mi dużo radości. Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, każde wyzwanie jest wartościową lekcją.