Czy w sprawie Piebiaka i Ziobry Kaczyński ginie od własnej broni?

Jeśli więc jest tak, jak pisze Piotr Zaremba, że z powodu zbyt dużej wiedzy o środowisku PiS, Zbigniew Ziobro może być nieusuwalny, to trzeba powiedzieć, że to nie jest tak, iż Jarosław Kaczyński dał się zagonić w pułapkę. Prezes PiS-u po prostu ginie tutaj od własnej broni.

Wczoraj Portal 300 polityka zacytował artykuł Piotra Zaremby dla Polska The Times. Zaremba analizując problem Łukasza Piebiaka napisał tam tak: 

„A może Ziobro ma już zbyt wielką wiedzę, także o ludziach obecnego układu rządzącego, aby się go pozbyć? Jeśli przesądza ten ostatni argument, znaczy to, że wszechwładny lider dał się złapać w pułapkę”. (https://polskatimes.pl/afera-hejterska-w-ministerstwie-sprawiedliwosci-piotr-zaremba-ciezko-uwierzyc-ze-zbigniew-ziobro-nie-wiedzial-co-dzieje-sie-w/ar/c1-14369569).

Otóż nie. Moim zdaniem to nie jest kwestia pułapki. Tu raczej bardziej pasuje stare polskie powiedzenie, że kto mieczem wojuje od miecza ginie. Ja sam mam za sobą osiem lat pobytu w PiS i wiem, jak funkcjonuje ta partia. Dzisiaj oczywiście ta partia jest szersza i myślę, że można powiedzieć różne rzeczy o różnych grupach jej członków. 

Są tam oczywiście także ludzie na wskroś uczciwi. Są tam ludzie poszkodowani przez przemiany ostatnich 30 lat. Są tam ludzie głęboko wierzący, szukający w tej partii ucieczki przed zagrożeniami współczesności. Jest tam po prostu bardzo wiele porządnych ludzi. Jest tylko jeden zasadniczy problem. Wszyscy ci ludzie nie mają żadnego wpływu na funkcjonowanie tej partii. 

Na funkcjonowanie tej partii największy wpływ ma bardzo wąska grupa tak zwanego zakonu PC. Grupa wypróbowanych towarzyszy Jarosława Kaczyńskiego, od lat specjalnie przez niego hodowanych. I dla tych ludzi nie ma żadnych zasad. Nie ma żadnych reguł moralnych ani prawnych. Jest tylko jedna reguła. Jest nią wolę Jarosława Kaczyńskiego. A ma ona prowadzić do politycznego celu, który wyznacza Lider. Prowadzić po prostu każdą metodą. Prowadzić metodą szukania kompromatów, metodą zbierania haków i tym podobnymi przedsięwzięciami. 

Moim zdaniem więc raczej jest tak, że Jarosław Kaczyński o sprawie Łukasza PIebiaka wiedział i uznawał że skórka jest warta wprawki. Że każda metoda jest dobra żeby zniszczyć znienawidzony układ sędziowski. I to jest ze sprawy Łukasza Piebiaka wniosek pierwszy.

A wniosek drugi jest taki. Niby dlaczego Zbigniew Ziobro nie miałby zbierać haków na współpracowników Jarosława Kaczyńskiego i członków PiSu, skoro wielokrotnie widział jak Jarosław Kaczyński zbierał haki na członków PiSu? Może zbierano też haki na niego, więc dlaczego on nie miałby ich zbierać? Może posługiwano się wobec Zbigniewa Ziobry osobami wątpliwymi moralnie? Nie wykluczałbym tego.  Ja, niegdyś skromny poseł PiS-u, przerobiłem te wszystkie metody na własnej skórze, a czas raczej sprzyjał ich udoskonalaniu niż ograniczaniu. 

Jeśli więc jest tak, jak pisze Piotr Zaremba, że z powodu zbyt dużej wiedzy o środowisku PiS, Zbigniew Ziobro może być nieusuwalny, to trzeba powiedzieć, że to nie jest tak, iż Jarosław Kaczyński dał się zagonić w pułapkę. Prezes PiS-u po prostu ginie tutaj od własnej broni.

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl