Strażacy z dwóch powiatów oraz służby leśne walczyły z pożarami poszycia leśnego w dwóch miejscach jednocześnie.
Oba pożary powstały na terenie Leśnictwa Jasionna. Pierwszy pożar nie zdążył na szczęście się rozprzestrzenić i został szybko zdławiony przez strażaków z OSP Jasionna. Spaliło się około dwóch arów poszycia leśnego.
Strażacy ścigali się z czasem, ponieważ w czasie zlokalizowania i ugaszenia pierwszego pożaru wpłynęło zgłoszenie, że kilka kilometrów dalej płonie las. Zaangażowane jednostki z Jasionny, Szamotuł i Wronek zostały skierowane w to miejsce.
Słup dymu widoczny był z wielu kilometrów. Do walki z pożarem skierowano kolejne zastępy straży pożarnej, z Amiki, Chojna, Kłodziska, Piotrowa, a nawet z powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego – OSP Krucz oraz JRG Czarnków.
Strażacy zastali pożar poszycia leśnego na terenie zrębu, ogień zaczął coraz szybciej wchodzić do pobliskiego młodnika. Gdyby nie szybka interwencja oraz trzeźwa ocena sytuacji przez leśników oraz strażaków z Jasionny i Wronek, pożar mógłby przerodzić się w coś naprawdę groźnego. Strażacy zdołali okiełznać żywioł i skończyło się na spaleniu „tylko” 20 arów zrębu oraz 5 arów młodnika.
Działania służb trwały kilka godzin. Wilgotność ściółki w okolicznych lasach jest bardzo, bardzo niska i wynosi ledwie kilka procent. Ściółka i poszycie leśne w takich warunkach płoną jak papier. Najprawdopodobniej dzisiejsze pożary nie powstałyby bez ingerencji ludzi.
fot. OSP Wronki