Co z tą falą upałów?

„Otwierają się wrota piekieł” i „ludzie będą padać jak muchy” to niektóre z nagłówków w ogólnopolskich mediach, które ostrzegają Polaków przed upałami. Jak jest naprawdę?

Według niektórych mediów temperatura w wybranych regionach Polski miałaby sięgnąć nawet 40 stopni Celsjusza. Ostrzega się nas, że czerwiec może być najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów temperatury.

W Polsce, a w szczególności w naszym regionie, panuje upał. I jest to nie do podważenia. Panuje susza, rolnicy i leśnicy biją na alarm. Wysokie temperatury wraz z brakiem opadów wyrządzają olbrzymie szkody.


Jednak trudno wskazać termometr, którego słupek zatrzymałby się na 40 stopniach. Prognozowana pogoda MeteoDozoru okazała się prawidłowa. Wczoraj odnotowano maksymalnie 33 stopnie, a dzisiaj 36. Istnieje mała szansa, że w środę wystąpią burze w naszym regionie. Według Huberta Sierszulskiego, wilgotność powietrza jest zbyt mała, aby mogło do tego dojść.

Czwartek przyniesie ochłodzenie. Temperatura ma wynieść 24 stopnie i wtedy mogą wystąpić burze. Jednak już w weekend nastąpi kolejne ocieplenie i słupki rtęci wskazywać będą 35 stopni.

Oczywiście niezależnie od tego, czy za oknem panuje upał rzędu 40 czy 36 stopni należy stosować odpowiednie środki bezpieczeństwa, aby zminimalizować skutki wysokich temperatur. Podstawową kwestią jest odpowiednie nawodnienie organizmu. Przedsiębiorstwo Komunalne we Wronkach informuje, że woda w naszych kranach jest zdatna do picia. Przy obecnych warunkach atmosferycznych powinniśmy spożywać około 2-3 litrów wody dziennie.

Kolejny raz ostrzegamy Was przed krzykliwymi nagłówkami. Powinniście zawsze weryfikować to, co przeczytacie. Najlepszą metodą na to jest sprawdzenie tej samej informacji w dwóch źródłach.

Wierzymy, że „wrota piekieł” jednak się nie otworzą, a ludzie „nie będą padać jak muchy”. Tym niemniej zachowajcie ostrożność w te niezwykle upalne dni.