Starcie posła i burmistrza w sprawie 300+

W poniedziałek przed ratuszem odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła Marcina Porzucka i kandydata na burmistrza Pawła Bugaja. Tematem spotkania był problem w gminie Wronki z rządowym programem Dobry Start.

Nowy rok szkolny za pasem, a wronczanie nadal nie otrzymali finansowej pomocy w postaci 300+. 21 sierpnia burmistrz Mirosław Wieczór opublikował za pośrednictwem mediów społecznościowych informację w tej sprawie: „W związku z wieloma zapytaniami informuję, że do dziś nie otrzymaliśmy środków z budżetu państwa na „300+” i dlatego wypłaty nie są dokonywane.” Chodzi o ponad 800 tysięcy złotych, jakie przysługują rodzicom z Wronek.

Powyższy wpis trafił do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Aby wyjaśnić słowa napisane przez burmistrza, do Wronek przyjechał poseł z naszego okręgu – Marcin Porzucek. Razem z nim z przedstawicielami mediów rozmawiał także kandydat na burmistrza Wronek – Paweł Bugaj.

Spotkanie rozpoczęło się od wyjaśnienia, że burmistrz Wieczór nie powiedział, dlaczego wronczanie nie otrzymali jeszcze środków z programu. Według przedstawicieli PiS-u winę ponosi wroniecki Urząd, który nie dopełnił formalności w kwestii złożenia wniosku. Chodzi o błędy we wspominanym wniosku oraz przekroczenie terminów ich złożenia.



Finalnie wniosek trafił do Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu pod koniec ubiegłego tygodnia. Obecnie czeka na zatwierdzenie, a pieniądze mają trafić na konto wronieckiego samorządu w połowie tygodnia. Poseł Marcin Porzucek chciał, aby burmistrz Wieczór przyznał się do błędu popełnionego przez Ratusz oraz za niego przeprosił.

W tym celu konferencja miała przenieść się do gabinetu wronieckiego włodarza, jednak nigdy tam nie dotarła. Na korytarzu ratusza doszło do konfrontacji między posłem a burmistrzem. Parlamentarzysta twierdzi, że 99% gmin w województwie poradziło sobie z wnioskiem, natomiast Wronki nie. Poseł zapytał, czy w chwili pisania wpisu na media społecznościowe (21 sierpnia), gmina złożyła już omawiany wniosek. Nie uzyskał jednak odpowiedzi. Natomiast poseł nie potrafił udzielić odpowiedzi na pytanie, czy Wojewoda poinformował gminę o tym, że wniosek został błędnie wypełniony.

Sama rozmowa czy też wymiana zdań między burmistrzem a posłem trwała kilkanaście minut. Energiczna konwersacja ograniczała się do zbywania argumentów drugiej strony, łapania się za słówka i zmiany tematów. Według posła problemem gminy jest jej włodarz i jego zachowanie. Natomiast burmistrz stwierdził, że problemem mieszkańców jest brak decyzji o budowie obwodnicy, która utknęła na biurku u Wojewody.

Robert Dorna, który podpisał się pod wnioskiem, twierdzi, że ostatnie pismo, jakie wysłali w tej sprawie, pochodzi z 27 lipca. Według jego wiedzy Urząd Wojewódzki nie informował Gminy, że wniosek został wypełniony błędnie. Natomiast Wronki dopytywały, dlaczego nie wpłynęły jeszcze pieniądze, Urząd Wojewódzki stwierdził, że nasz samorząd przechodzi weryfikacje tak, jak pozostałe.

Czym zatem była konferencja? Próbą rozwiązania problemu czy tylko elementem kampanii wyborczej i chęcią dyskredytacji obecnego burmistrza?