Powstaniec Warszawski z Chojna

Właśnie minęła 74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. W naszej gminie również mieliśmy swojego Powstańca Warszawskiego, zamieszkującego we wsi Chojno Młyn, Jana Kozielskiego.

Każdy z nas zna jakiegoś bohatera i nie mowa tu o bohaterach książek czy filmów, ale faktycznych. My również możemy się pochwalić bohaterem, zamieszkującym niegdyś w Chojnie. Osoba, która walczyła podczas Powstania Warszawskiego.

Jan Kozielski – mieszkaniec Chojna – lekarz weterynarii – uczestnik Powstania Warszawskiego.

Ur. 07.02.1912 r. w Brześciu Kujawskim, jako syn Kazimiery z Piotrowskich Kozielskiej i Tomasza Kozielskiego (inż. mechanik maszyn cukrowniczych, specjalność kotły parowe).

Jan Kozielski po ukończeniu Gimnazjum Towarzystwa „Oświata” w Kole, w latach 1934 – 1937 zostaje studentem Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, kończy go z tytułem lekarza weterynarii.

W latach 1933-34 odbywał służbę wojskową jako podchorąży w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty.



W 1932 r. ojciec Jana (dyrektor cukrowni w Żychlinie, a następnie w Dobrzelinie g. Żychlin, kilkanaście kilometrów od Kutna) kupuje młyn wodny w Chojnie i gospodarstwo rolne przy młynie o powierzchni 16.30.04 ha.

Kazimiera i Tomasz Kozielscy mieli sześcioro dzieci. Córki: Bolesławę i Helenę oraz synów: Lecha, Mariana, Janusza i Henryka.

Synowie Lech i Jan przystąpili do gruntownej modernizacji młyna w Chojnie. Byli to ludzie bardzo inteligentni i lubiani przez mieszkańców Chojna oraz okolicznych klientów młyna.

Uznania Lechowi Kozielskiemu dodawało uczestnictwo w Powstaniu Wielkopolskim w szeregach 14 Dywizji Piechoty Wielkopolskiej/1 Dywizji Strzelców Wielkopolskich. Za męstwo i wybitne czyny na polu chwały nagrodzony został dwukrotnie „Krzyżem Walecznych” (w 1920 r. i w 1921 r.). Następnie za udział w wojnie bolszewickiej w 1922 r. Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz nadał bombardierowi Lechowi Kozielskiemu 14 pap.order „VIRTUTI MILITARI”. Najmłodszy z braci, Henryk Kozielski brał udział w Wojnie Obronnej 1939 r. Walczył w szeregach Armii Poznań: w Bitwie nad Bzurą i w Obronie Warszawy, w której został ciężko ranny. Do końca życia miał odłamki granatu w nodze.

Do najważniejszych usprawnień, jakich dokonali w młynie Kozielscy, należy zainstalowanie nowej turbiny wodnej, która działa do dzisiaj.

Moc nominalna turbiny wodnej, po dokonanych w młynie usprawnieniach, wynosiła 30 kM i praktycznie wobec dostatku wody, młyn mógł z wyjątkiem okresów suszy pracować bez przerwy całą dobę. Jedynie w niedzielę młyn nie pracował, za wyjątkiem agregatu prądotwórczego, który poza wytwarzaniem prądu do celów oświetleniowych ładował akumulatory do radioodbiorników będących w posiadaniu coraz większej liczby mieszkańców Chojna.

W Chojnie dobowy przemiał zboża po przeprowadzonych modernizacjach wynosił od 2000 do 3000 kg. Bracia Kozielscy przebywali w Chojnie z matką, a ojciec pełniąc funkcję dyrektora cukrowni przyjeżdżał do nich od czasu do czasu.

Krótko przed wybuchem II Wojny Światowej, bracia Kozielscy zostali zmobilizowani do wojska. Jan Kozielski po wyjściu z niewoli niemieckiej po kampanii wrześniowej dołącza do rodziny, która po opuszczeniu Chojna przed Niemcami schroniła się w Żychlinie u Heleny Vogt Kozielskiej, siostry Jana, która w 1939 r. wyszła za mąż za obywatela Szwajcarii W. Vogta (przedstawiciela handlowego koncernu Brown Boveri).



W 1941 r. Jan Kozielski przekracza zieloną granicę Generalnej Guberni i zamieszkuje u rodziny w Warszawie. Pracuje na lotnisku Okęcie w Warszawie.

31 lipca 1944 r. w stopniu podchorążego AK walczy w Powstaniu Warszawskim w początkowej fazie w Śródmieściu ul. Książęca, Czerniakowska. W sierpniu przebywają na terenie przedwojennej ambasady USA u zbiegu ul. Pięknej i Al. Ujazdowskich. We wrześniu na ul. Chopina i Al. Ujazdowskie. Po 15 września jest strzelcem rusznicy przeciwpancernej. Strzela do szczelin strzeleckich bunkra na polu Ujazdowskim.

25 września 1944 r. Jan Kozielski zostaje ranny od wybuchu pocisku z moździerza na ul. Nowogrodzkiej – ma przestrzelone płuco, wówczas zginęło kilku kolegów z jego oddziału, batalionu „Ruczek”. Przeniesiony na noszach, leżał w szpitalu polowym w Al. Róż, tam odwiedza go siostrzenica Kazimiera Malanowska. Po upadku powstania trafia do obozu jenieckiego Łambinowice (okolice Opola – Nysy). Przebywa tam w szpitalu obozowym do kwietnia 1945 r. Z uwagi na bardzo trudne warunki panujące w obozie, głód i choroby, nabawia się gruźlicy.

Po zakończeniu wojny wiosną 1945 r. odbiera go z obozu w ciężkim stanie i przywozi go do Chojna siostra Helena Vogt Kozielska z mężem W.Vogt (obywatel Szwajcarii). Jan pomimo bardzo dobrej opieki ze strony rodziny, jednak nie wraca do zdrowia. Dają znać o sobie obrażenia doznane w czasie działań wojennych w Warszawie – przestrzelone płuco i dodatkowo nabyta gruźlica.

15 maja 1948 roku Jan Kozielski zostaje poproszony przez sąsiadów jako lekarz weterynarii, by przyszedł zobaczyć chorego konia, który nie może wstać. Jan poszedł, chcąc pomóc, wykonał masaż wymagający dużego wysiłku, jak na jego stan zdrowia. Koń przeżył, natomiast on dostał krwotoku płuca i zmarł mając 36 lat. Został pochowany przy głównym ganku, nieopodal bramy, na cmentarzu parafialnym w Chojnie.

Opracował: Jarosław Mikołajczak
Na podstawie dokumentów i relacji Ewy Kozielskiej, Kazimiery Malanowskiej, Joachima i Zygmunta Radziejów.