Ruch wznowiony, kolejarze pracują, śledztwo trwa

Ruch pociągów na obu torach został już przywrócony. Kolejarze nadal jednak usuwają skutki wypadku pociągu, jaki miał miejsce w zeszły czwartek. Równolegle prowadzone jest prokuratorskie śledztwo.

Zakończyły się znaczące opóźnienia spowodowane wykolejeniem się pociągu we Wronkach. Przypomnijmy, że 10 maja około godziny 16:15 między wiaduktami przy ulicy Powstańców Wielkopolskich i Sierakowskiej z torów wypadło 12 wagonów z węglem. Oba tory są już czynne. Mimo to kolejarze wciąż pracują, zajmując jedną z nici.

W środę wieczorem pracownicy, usuwający skutki wypadku kolejowego, zdołali naprawić uszkodzenia w torowisku. – Po godzinie 23. zakończono prace związane z naprawą drugiego toru – poinformował rzecznik prasowy spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Mirosław Siemieniec. Konieczna była naprawa około 500 metrów toru i regulacja sieci trakcyjnej. Kolejarzom przywrócenie drożności obu torów zajęło niecały tydzień. Przed sześcioma laty prace trwały 10 dni.




W związku z wypadkiem docierały do nas informacje, że znacznym uszkodzeniom uległ wiadukt znajdujący się nad ulicą Sierakowską. Jednak rzecznik prasowy poznańskiego oddziału PLK-i uspokaja: – Wiadukt nad ul. Sierakowską nie został uszkodzony. Po szczegółowym sprawdzeniu został dopuszczony do ruchu. – Zapytaliśmy również, czy do wypadku mogła przyczynić się specyfika odcinka, po którym podążał skład – łuk z nachyleniem, a w dodatku nasyp znajdujący się na terenie podmokłym. A także, czy ten odcinek zostanie przebudowany tak, aby zniwelować w przyszłości ryzyko wypadków. W tym roku rozpocznie się modernizacja linii kolejowej E59.

Przyczyny czwartkowego zdarzenia bada specjalna komisja. W ramach projektu inwestycyjnego, prace na linii kolejowej Poznań – Szczecin, na odcinku Poznań – Szczecin Dąbie będzie kompleksowo wymieniony tor między Poznaniem a Wronkami, łącznie ze stacją Wronki do mostu na Warcie. Prace modernizacyjne planujemy rozpocząć pod koniec 2018 r., a zakończyć do końca 2020 r.odpowiada Zbigniew Wolny




W sprawie wykolejenia się pociągu trwa postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Szamotułach. Praca śledczych dotyczy sprowadzenia nieumyślnie katastrofy w komunikacji, która zagroziła życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Ewentualnym winnym popełnienia przestępstwa grozi nawet pięcioletnie więzienie. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus informowała we wtorek, że na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny, w trakcie których stwierdzono, że około 2 kilometry od miejsca wykolejenia się składu doszło do uszkodzenia pociągu – na torach odnaleziono urwany element podwozia wagonu oraz zerwane śruby mocujące.