Cztery zastępy straży pożarnej walczyły z pożarem składowiska podkładów kolejowych na bocznicy kolejowej w pobliżu ulicy Dworcowej. Kilkadziesiąt z około 200 drewnianych belek uległo częściowemu spaleniu.
Policja ustala przyczyny pożaru stosu podkładów kolejowych, znajdujących się między torowiskami, niedaleko nastawni kolejowej przy ulicy Dworcowej. Pożar wybuchł około godziny 18:30, natychmiast dyżurny stanowiska kierowania straży pożarnej wysłał na miejsce zdarzenia strażaków z Wronek, Amiki i Szamotuł.
Kłęby dymu widoczne były z kilku kilometrów, zanim na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy straży pożarnej, ogień zaczął obejmować większą część składowiska. W działaniach uczestniczyła też policja oraz straż miejska. Funkcjonariusze oprócz sprawdzenia okoliczności wybuchu pożaru, zabezpieczyli teren działań, aby osoby obserwujące akcję gaśniczą nie podchodziły za blisko.
Pożar objął swoim zasięgiem około trzydziestu metrów kwadratowych powierzchni. Po ugaszeniu ognia, podkłady dokładnie pokrytą pianą gaśniczą, aby nie dopuścić do ponownego wystąpienia zarzewia.
Kilka minut po godzinie 22:00, strażacy ponownie otrzymali zgłoszenie o pożarze składowiska podkładów kolejowych. Kolejny raz na żarzące się drewniane belki wylano kilkanaście tysięcy litrów wody licząc, że ogień zostanie zdławiony. Pracownicy kolei ściągną do Wronek załogę, która przy pomocy drezyny z dźwigiem rozbierze konstrukcję, tak aby można było dotrzeć do podkładów znajdujących się tuż przy ziemi.
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.