Tegoroczny Dzień Zwycięstwa wronczanie świętowali z nowym mieszkańcem Rynku – Osiołkiem Psikusem. Rzeźba Osiołka, który wyśmiał Hitlera, została wczoraj oficjalnie odsłonięta.
Uroczystości, które poprowadził Paweł Bugaj, rozpoczęły się przemówieniem burmistrza Mirosława Wieczora, następnie delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem na Rynku.
Prowadzący przybliżył historię Osiołka, którą na naszej stronie znajdziecie tutaj. Zwrócił również uwagę, że gdy coraz głośniej zrobiło się o inicjatywie upamiętnienia odważnego zwierzęcia, zaczęliśmy poznawać więcej szczegółów dotyczących wydarzenia z 1941 roku. Mleczarkiem, właścicielem Osiołka był Karol Zimiński, a tego dnia pomagał mu odprowadzić skatowane przez hitlerowców zwierzę Klemens Kłaczyński. Informację o tym, że Osiołkowi było na imię Psikus przekazał Józef Kasior, ówczesny mieszkaniec Wronek.
Odsłonięcia rzeźby dokonała seniorka, mieszkanka Rynku, Wiesława Mazolewska, w asyście najmłodszych mieszkańców Wronek. Natychmiast rozległo się radosne ryczenie osła, którym „przywitał” zgromadzone wokół dzieci. Gdy najmłodsi głaskali Psikusa i wsiadali do ciągniętego przez niego wózka, dyrektor Wronieckiego Ośrodka Kultury przybliżył sylwetkę wykonawcy rzeźby – Roberta Sobocińskiego. Następnie Jan Hyjek wykonał skomponowaną przez siebie Balladę o Osiołku. Tekst pieśni znajdziecie TUTAJ.
Niespodzianką było krótkie wystąpienie Czesława Bilskiego, który spontanicznie postanowił podzielić się z zebranymi swoim wspomnieniem wydarzenia z 1941 roku.
Mając 13 lat, jako dzieci, cieszyliśmy się, że tutaj na Rynku jest wojsko. Była wtedy taka organizacja SA, mieli żółte mundury. I to, co powiedział mój poprzednik [Paweł Bugaj – przyp. red.] o ośle, to ja mogę to potwierdzić, bo byłem tutaj obecny. Kiedy woźnica wrócił do Ćmachowa, gdzie był Niemiec von Backe, a on był bardzo za Polakami, gdy dowiedział się, jak było, to jeszcze dał nagrodę [woźnicy – przyp. red.] za to, że został pobity.wspominał Czesław Bilski
Nie zabrakło oczywiście podziękowań dla inicjatorów i darczyńców. Co ważne nadal istnieje możliwość wsparcia budowy rzeźby Osiołka i tym samym dołączenia do grona ofiarodawców, szczegóły znajdziecie tutaj.
Po zakończonych uroczystościach dzieciaki nie odstępowały Osiołka na krok. Zwierzak był głaskany, oglądany, robiono zdjęcia i wsiadano do wózka, znaleźli się również odważni, którzy wdrapywali się na grzbiet Psikusa. Tak wielkim zainteresowaniem rzeźba cieszyła się aż do samego wieczora, tego dnia nowy mieszkaniec Rynku z pewnością nie czuł się samotny.
Choć jestem z wykształcenia polonistką zawsze bardziej fascynował mnie teatr niż dziennikarstwo. Współpracę z portalem rozpoczęłam od korekty tekstów. Zaangażowanie w działania lokalnej społeczności zmotywowało mnie do pisania artykułów o tym, co ważne, dobre i budujące relacje społeczne.