Funkcjonariusze wronieckiej policji ujęli dwójkę młodych mężczyzn, którzy chcieli „zażartować” ze stróżów prawa. Dowcip, który mógł się skończyć tragicznie, będzie miał swój finał w sądzie.
W nocy, z soboty na niedzielę, policjanci podróżowali ulicą Jana Pawła II we Wronkach, znajdowali się wtedy na patrolu i jechali w kierunku Zamościa. Przed nimi znajdowała się inna osobówka. Po zjechaniu z mostu tylne drzwi tego pojazdu otworzyły się, a z auta wypchnięto coś, co przypominało człowieka. Tak pomyślał kierowca radiowozu, który chciał uniknąć przejechania tego, co znalazło się przed maską. Próba ominięcia przeszkody mogła skończyć się tragicznie, gdyż samochód z dwoma policjantami w środku jazdę mógł zakończyć nawet na terenie wronieckich Olszynek, gdy pojazd o mało co nie wypadł z drogi.
Policjanci z Wronek jechali radiowozem ulicą Jana Pawła II na zgłoszoną interwencję. W trakcie jazdy, nieznane wówczas osoby, jadące samochodem marki Volvo, wyrzuciły z samochodu kukłę przypominająca wyglądem dorosłego człowieka. Policjanci myśleli, że z samochodu wypadła jakaś osoba. Po sprawdzeniu, iż była to jedynie kukła, mundurowi pojechali za oddalającym się samochodem marki Volvo.informuje oficer ds. prasowych szamotulskiej policji, sierż.sztab. Sandra Chuda
Funkcjonariusze spostrzegli, że z samochodu nie wyrzucono człowieka tylko wypchaną sianem kukłę, w dodatku ubraną jak przeciętny mężczyzna. Twórcy pomyśleli nawet o zabezpieczeniu rękawów i nogawek, tak aby siano nie uciekało z wnętrza manekina. Kilka dni wcześniej, Straż Miejska próbowała odnaleźć kukłę, dochodziły do nich informacje, że ktoś umieszcza ją na ulicy na Stróżkach.
Policjanci ruszyli w pogoń za żartownisiami. Udało się ich ująć już za Wronkami, na drodze do Piotrowa. Uciekinierzy próbując zgubić policjantów, gnali z niemałą prędkością, co mogło skończyć się kolejną tragedią.
Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli za miejscowością Piła. Okazało się, że samochodem poruszali się dwaj mieszkańcy Obrzycka w wieku 25 oraz 26 lat. Z niniejszej interwencji funkcjonariusze sporządzili niezbędną dokumentację.komentuje oficer Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach
Wypchanego manekina przejęli wronieccy strażacy. Wracali właśnie z akcji wyciągania karetki pogotowia, która utknęła niedaleko Głuchowca (w pobliżu Miałów). Jadąc w kierunku bazy, druhowie zauważyli ludzką postać leżącą na chodniku. Myśląc, że coś się komuś stało chcieli przystąpić do akcji ratowniczej… co okazało się oczywiście niepotrzebne. Strażacy zabrali kukłę ze sobą, następnie przekazali ją w ręce policji. Funkcjonariusze badają tę sprawę. Dowcip będzie mieć finał w sądzie.
Wobec mężczyzn toczy się postępowanie w sprawie o wykroczenia. W związku ze spowodowaniem zagrożenia w ruchu drogowym, funkcjonariusze skierują wniosek o ukaranie do sądu. O wymiarze kary zadecyduje sąd.kończy sierżant sztabowa Sandra Chuda
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.