Czarni Wróblewo znowu pokazali charakter. Mimo niekorzystnego wyniku, potrafili odmienić swoją grę i w rzęsistym deszczu zdołali pokonać grodziszczan.
Od trzech kolejek, podopieczni Patryka Niewińskiego grają w kratkę. Po świetnym meczu z szamotulską Spartą, kiedy rywal Czarnych został praktycznie wyłączony z gry, przyszła wpadka z Kłosem Gałowo. Porażka w Gałowie w klubie komentowana była w klubie z Wróblewa tylko w jeden sposób – „blamaż” lub „beznadzieja”.
W minioną niedzielę, Czarni ponownie zagrali dobre spotkanie, potwierdzając opinię, że są drużyną z charakterem. Właśnie wróblewianie wyszli na prowadzenie w niedzielnym spotkaniu z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, po bramce Krystiana Remisza. Mimo to, na przerwę schodzili przy wyniku 1:2 dla grodziszczan.
Po zmianie stron, nastąpiło załamanie pogody, nad boiskiem we Wróblewie przeszła potężna ulewa. Deszcz przyniósł odmianę gry w szeregach wróblewian. Zaczęli stwarzać sobie coraz groźniejsze sytuacje, aż w końcu wpadły bramki. Najpierw do remisu doprowadził Maksymilian Biedziak, drugą asystę zanotował Szymon Anioł. Po kilku minutach, gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Mateusz Bugaj, który pojawił się na boisku po przerwie. Wynik spotkania ustalił Kornel Biedziak, który wykorzystał świetne podanie wzdłuż pola karnego, strzelca trzeciej bramki dla Czarnych.
Kliknij na zdjęcie, aby przejść do galerii
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.