W minioną sobotę policjanci z Wronek uratowali człowieka, który usiłował targnąć się na własne życie. Policjanci wskoczyli za zdesperowanym mężczyzną do rzeki Warta. Dzięki ich natychmiastowej reakcji 65-latek uzyskał pomoc i trafił do szpitala.
W minioną sobotę, w godzinach porannych policjanci z Wronek pojechali na interwencję domową do jednej z miejscowości na terenie gminy. Na miejscu okazało się, iż nietrzeźwy 65-latek, będąc pod wpływem alkoholu wszczął awanturę, po czym uciekł z domu. Rodzina mężczyzny znalazła w domu przywiązane do rury krawaty i pasek, które wyglądały jakby były przygotowane do popełnienia samobójstwa.
Policjanci, którzy interweniowali byli zaniepokojeni tym faktem i natychmiast zaczęli szukać mężczyzny. Ponieważ nie było go w pobliżu posesji, udali się w okolicę rzeki Warta. Tam „przeczesali teren” za 65-latkiem. W pewnym momencie, stojąc na skarpie nad nad rzeką, w wodzie zauważyli idącego w kierunku środka rzeki mężczyznę. Był to poszukiwany przez nich „awanturnik”.
Mężczyzna nie reagował na ich wezwania, więc policjanci zeskoczyli ze skarpy do rzeki. W czasie gdy policjanci podążali za 65-latkiem, nietrzeźwy mężczyzna stracił grunt pod nogami i zaczął się topić. Policjanci rzucili się na wodę, płynąc w jego stronę. Mundurowi uratowali desperata i wyciągnęli go na brzeg rzeki. Tam wezwali pogotowie ratunkowe. Mężczyzna miał ponad 1,18 promila alkoholu w organizmie. Pogotowie zabrało go do szpitala.
W niniejszej sprawie postępowanie prowadzą policjanci z Wronek. Sprawa toczy się „dwutorowo”. W związku ze zgłoszeniem dotyczącym stosowania przemocy wobec domowników przez 65-latka, funkcjonariusze wyjaśniają również powyższą sprawę.
Żródło: KPP Szamotuły, sierż. sztab. Sandra Chuda
Z dziennikarstwem byłem związany zanim osiągnąłem pełnoletność. Umiejętności nabywałem głównie dzięki własnej inicjatywie, ale też w lokalnych pismach. Od zawsze jestem zaangażowany w pomaganiu lokalnej społeczności. Zawsze dążę do tego, aby tworzone przeze mnie materiały były jak najwyższej jakości.