Głupota ma wiele wymiarów

Dnia 16 lutego doszło do nietypowej sytuacji na jeziorze w Samołężu. Komuś chyba przeszkadzał kosz 5WDH, bo wjechał nim na zamarznięte jezioro po czym… przewrócił.

Nie wiemy kto to zrobił, ale gratulujemy pomysłu!

Zaraz, gdy dostaliśmy tę informację od naszej czytelniczki, zadzwoniliśmy do właścicieli kosza oraz do Straży Pożarnej.

Nie dość, że kawalarz sam narażał się wchodząc na cienki lód to do tego naraził strażaków, którzy musieli kosz wyciągać. Lód jest teraz bardzo cienki ze względu na temperaturę powyżej zera. Na dodatek kosz był pełen odpadków.



Taki widok zastali strażacy po zajechaniu do Samołęża.



Strażacy musieli wejść na kruchy lód i przywiązać linę do kosza.

Ciekawe tylko czy sprawca pomyślał o tym, że gdyby lód pod kontenerem na odpady załamał się, prawdopodobnie wpadłby razem z nim do wody… Nie mniej lepiej napisać o takim wybryku niż o akcji ratunkowej.