Spektakularna klęska, czyli wronieckie referendum [FELIETON]

Mobilizacja lokalnych środowisk patriotycznych, kibicowskich i wszelakich ludzi będących w opozycji do polityki Ruchu Poparcia Palikota była w pełni spontaniczna i nastawiona wyłącznie na negację antypolskich działań ze strony wyżej wymienionej partii. Nikt z nas z pewnością nie przypuszczał, że jesteśmy w stanie swoją postawą wywołać ogólnopolską dyskusję!

– Przerażony burmistrz Wronek (PO) osobiście z faszystami w tle zagłuszali moje spotkanie ws. referendum we Wronkach – grzmiał na Twitterze lider RPP. „Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej.” – napisał Józef Stalin w swoim dekrecie. Było to dokładnie 70 lat temu, a aktualne jest do dzisiaj. Chciałbym zauważyć, że jedynie partia Pana Posła Janusza Palikota oraz mainstreamowe media posługują się taką nomenklaturą. Cóż, każdy walczy jak może…

„Będziemy na nich pluć, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy” – cytat pochodzi z portalu natemat.pl. To jest ta demokracja, której tak bardzo hołdują politycy RPP. Jeśli mają zamiar mnie szykanować za własne poglądy, swoje zdanie i wierność ojczyźnie – proszę bardzo. Takie rozwiązania pojawiają się w akcie desperacji. Wiem, że krzykami też nic nie można zdziałać, ale nie wyobrażam sobie stać biernie i patrzeć na działania zmierzające do upadku naszej tradycji. My przynajmniej trzymamy się jednej wersji i nie zmieniamy poglądów politycznych w zależności od ogólnoeuropejskich trendów!

Mimo wszystko, najbardziej zaskoczył mnie atak ze strony radnego Romualda Prajsa. Mam tylko jeden problem – nie wiem jak interpretować to, co pojawiło się na blogu radniwronki.blog.pl oraz Gońcu Ziemi Wronieckiej. Prawdę powiedziawszy, trochę się uśmiałem, ale później dotarło do mnie, że taka buńczuczna publicystyka można być niebezpieczna. Wszak Wronki to miasteczko, w którym wszyscy się znają. Nie chciałbym, aby ktoś atakował moich rodziców za to, jak mnie wychowali… Serdecznie dziękuje im za wartości, które wyniosłem z domu. Wiem, że na pewno są ze mnie dumni.

„W niedzielę były krzyki i wrzaski, następnym razem mogą pojawić się kamienie. A co będzie dalej? Jest jeszcze czas! Tych młodych ludzi mi żal. Nie żal mi natomiast tych, którzy tych młodych ludzi zmanipulowali i wykorzystali. Do nich czuję odrazę.”

Nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Każdy, kto przyszedł i stanął za biało-czerwonych transparentem – czym jest flaga, wyraźnie określa Konstytucja RP – był tam z własnej woli, z własnej inicjatywy i dla własnej ideologii. Spotkaliśmy się na miejscu jako zróżnicowana społeczność, którą łączy miłość do ojczyzny i sprzeciw wobec działalności Pana Posła Janusza Palikota. Jeśli czuje Pan odrazę do mnie i ludzi, którzy utożsamiają się bardziej z prawą stroną sceny politycznej, to nie szanuje Pan sporej części mieszkańców Wronek.

„Ja przeciwko temu protestuję. Wronki mają być otwarte dla wszystkich. Dla lewaków i wielbicieli ojca Rydzyka.”

To dla wszystkich czy dla wszystkich z wyłączeniem tych, do których czuje Pan odrazę? Ja też uważam, że Wronki jak każde inne miasto w Polsce powinno zachować pluralizm polityczny. Ale nikt nie ma prawa nazywać mnie „faszystą” dlatego, że mu nie sprzyjam. I ja właśnie przeciw temu protestuję!

P.S. Bardzo modne ostatnio jest przepraszanie, więc i ja postanowiłem przeprosić. Przepraszam Pana Posła Janusza Palikota za to, że referendum we Wronkach nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. To z pewnością wina „faszystów”. Przepraszam również radnego Romualda Prajsa za to, że mam swoje poglądy i nie boję się ich głośno wyrażać. Ja Pańskie zdanie szanuję i uważam, że wolność słowa polega na tym, aby Pan również szanował moje.

Powyższa polemika reprezentuje wyłącznie moje poglądy. Nikt poza mną nie miał wpływu na słowa, które znajdują się powyżej,

Tobiasz Chożalski.