Szała się rozszalał, a Błękitni deklasują rywala

Jednostronne widowisko obejrzeli kibice, którzy przybyli w dzisiejsze po południe do Popowa na mecz Błękitnych Wronki z Patrią Buk. Wronczanie nie pozostawili złudzeń rywalom ogrywając ich 6-0, a do przerwy zdobywając pięć bramek.

Głównym bohaterem meczu został Przemysław Szała, który w pierwszej połowie strzelił trzy bramki, a w drugiej połowie ustalił wynik spotkanie na 6-0. Trzeba przyznać, że Błękitnym bardzo pomagali goście, których obecność na boisku była jedynie dekoracyjna.

Piłkarze Błękitnych podeszli do tego spotkania z chęcią wymazania pechowej porażki z przed tygodnia, Patria również liczyła na przerwanie passy kolejnych porażek. W porównaniu do poprzedniego spotkania trener Sławomir Dyzert przeprowadził dwie zmiany w składzie, do kadry meczowej nawet nie załapali się Artur Zalewski oraz Maciej Stachowiak. Oprócz nich, nadal kontuzję leczy Łukasz Kowalski.

Błękitni Wronki:
27. Disterheft

2. Myszkowski
6. Najdek
15. Pawlak
18. Baranowski

3. Sambou
8. Paul (7. Barłóg)
10. Małecki (45. Anioł)
19. Tomkowiak (5. Janaszek)

11. Szała
14. Majchrzak (16. Wyrowski)

Świetnie weszli w mecz Wronczanie, już w 7. minucie przy asyście Przemysława Szały bramkę otwierającą wynik spotkania strzelił Tomasz Paul. Pięć minut później już sam Szała podwyższył na 2-0, a asystował mu strzelec pierwszej bramki Tomasz Paul. Chwilę później powinno być 3-0, ale sędzia nie uznał prawidłowo strzelonej bramki przez Przemka Szałę. Nasz napastnik otrzymał podanie stojąc w równej linii z podającym mu zawodnikiem, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Co nie wyszło w poprzedniej akcji udało się w 20. minucie kiedy to swoją drugą bramkę w meczu strzelił Przemysław Szała, przy asyście Macieja Pawlaka. Przy czwartej bramce asystował inny obrońca Błękitnych – Łukasz Najdek, a w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym na 4-0 podwyższył Jules Sambou. Gol do szatni padł w 42 minucie, kiedy zza linii obrony w odpowiednim momencie wyskoczył Szała, po prostopadłym podaniu strzelca poprzedniej bramki, który umieścił bramkę po strzale w długi róg.

Strzelone bramki pokazują tylko jak wyglądała pierwsza połowa, nie ma wspomnienia go grze Patrii, mogę to tłumaczyć tym, że w przeciągu pierwszych 45 minut oddali tylko jeden strzał, do tego z rzutu wolnego i niecelny. Po drugiej bramce goście zmienili styl gry i Błękitnym już tak swobodniej z przodu się nie grało.

Do drugiej połowy Wronczanie przystąpili z jedną zmianą, za kapitana Przemysława Małeckiego, który nabawił się urazu wszedł Szymon Anioł. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal to Błękitni dominowali i napierali na rywali. Jednak nie mogli tego udokumentować to kolejną bramką.

Widać było po strzelcu hat-tricka w pierwszej połowie, że nie zamierza poprzestać na trzech bramkach. W dwóch okazjach brakowało mu szczęścia. W pierwszej sytuacji sam na sam, tuż przed bramkarzem wypuścił sobie za mocno piłkę, podając bramkarzowi. W kolejnej, nie spodziewał się że piłka dojdzie do niego. Strzał Tomkowiaka został zablokowany, do piłki dopadł Majchrzak, który zamiast strzelać podał do niespodziewającego się piłki Szały i ten uderzył obok bramki, mając przed sobą tylko bramkarza.

Szała dopiął swego w 66. minucie, ale warte podkreślenia jest bardzo dobre podanie, długie podanie Szymona Anioła z linii środka boiska. Piłkę przyjął wprowadzony parę minut wcześniej Robert Barłóg i dobrym podaniem obsłużył Szałę, a ten nie miał problemu ze strzeleniem swej czwartej bramki. Cztery minuty później padła kolejna bramka dla Błękitnych, ale sędzia nie uznał jej. Strzelec bramki – Szymon Anioł, tuż przed oddaniem strzału powiedział coś, co nie spodobało się arbitrowi i odgwizdał rzut wolny.

Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Wiedząc, że zwycięstwa Błękitnym, Patria nie jest w stanie odebrać, to w międzyczasie wprowadził do gry juniorów. Łącznie wystąpiło ich pięciu. Od początku grali Najdek, Pawlak oraz Tomkowiak, a po pierwszej trener wprowadził jeszcze Wyrowskiego i Janaszka, który zmienił innego juniora Jakuba Tomkowiaka.

Złośliwcy, mogliby zadać pytanie piłkarzom Błękitnym. Dlaczego nie grają tak w każdym meczu? Bo fakt faktem, brakuje stabilizacji formy we Wronieckiej drużynie. Brak owej stabilności pokazują ostatnie trzy mecze. Bezbramkowy remis z Wartą Sieraków po słabym meczu, pechowa przegrana z Sokołem Rakoniewice po niewykorzystaniu wielu bramkowych okazji, a wczoraj kolejna strzelona „szóstka” rywalom i bezdyskusyjne zwycięstwo. Miejmy nadzieje, żeby ta forma ustabilizowała się teraz, ponieważ w sobotę Błękitni jadą do Pniew, na pojedynek z wiceliderem. Mecz z Sokołem zapowiada się na trudne spotkanie, ale też niezwykle ciekawe.

W tym tygodniu wyróżnienie wpada do rąk oczywiście Przemysława Szały, strzelca czterech bramek i asystenta przy bramce otwierającej wynik spotkania. To pierwszy taki przypadek w tym sezonie, że ten sam zawodnik strzela dla Błękitnych cztery bramki w jednym meczu, za co tym bardziej gratulujemy i prosimy o więcej. Nie mamy nic przeciwko jakby Przemek Szała, w następnym ligowym spotkaniu strzelił skromne… pięć bramek.

Za tydzień wyjazd na trudny mecz do Pniew, zwycięstwo na wiceliderem w sobotę mogłoby okazać się bardzo pomocne w rundzie rewanżowej. Jeszcze w środę Błękitni zagrają mecz Pucharze Polski, tym razem udadzą się do Obornik na mecz z występującą w innej grupie klasy okręgowej Spartą.

Błękitni WronkiPatria Buk
6:0 (5:0)
Bramka 7. Tomasz Paul, asysta Przemysław Szała
Bramka 12. Przemysław Szała, asysta Tomasz Paul
Bramka 20. Przemysław Szała, asysta Maciej Pawlak
Bramka 30. Jules Sambou, asysta Łukasz Najdek
Bramka 42. Przemysław Szała, asysta Jules Sambou
Bramka 66. Przemysław Szała, asysta Robert Barłóg

Karol