Czarni Wróblewo: sromotna klęska w Pucharze Polski

Czarni Wróblewo ulegli w rozgrywkach Pucharu Polski zespół Mawitu Lwówek, grający w niższej klasie rozgrywek, aż 7-1 (2-0). Wynik w pełni odzwierciedla przebieg drugiej połowy, w pierwszej nic nie sugerowało tego co się stanie po przerwie.

Nie ma usprawiedliwienia dla słabej postawy Czarnych z niżej notowanym rywalem. Tylko piłkarze i trener wiedzą dlaczego mecz skończył tak srogą porażką.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a na początku meczu zarysowała się nawet lekka przewaga drużyny z Wróblewa. Jednak z minuty na minutę to gospodarze zaczęli grać coraz lepiej. O ile gra obronna drużyny z Wróblewa stała na dobrym poziomie, tak ofensywa robiła wrażenie mało zgranej formacji.

Jedyne bramki w pierwszej połowie padły w przeciągu ostatnich pięciu minut. Wtedy już było praktycznie po meczu, drugi raz z rzędu Czarni przegrywają mecz w ostatnich minutach, choć tym razem była to końcówka pierwszej połowy. Trzeba przyznać, że w dobrej formie był bramkarz gości – Jan Wojciechowski, gdyby nie jego interwencje to już wcześniej Mawit mógłby wyjść na prowadzenie, choć trzeba przyznać że przy bramce na 1-0, mógł zachować się lepiej.

W drugą połowę o wiele lepiej weszli zawodnicy Czarnych. Zaraz po wznowieniu gry przejęli inicjatywę i próbowali strzelić gola kontaktowego. Mieli ku temu okazję, miała miejsce też bardzo kontrowersyjna sytuacja. Do prostopadłego podania ze środka wybiegł pomocnik Czarnych i bramkarz Mawitu. Ten pierwszy był w lepszej pozycji i oddał strzał, bramkarz interweniował rękoma poza polem karnym, sędzia odgwizdał rzut wolny, a bramkarzowi pokazał tylko żółtą kartkę.

Czarnym, pary starczyło tylko na pięć minut gry. Potem przewaga wróciła na stronę drużyny z Lwówka. W 52 minucie, bramkarz Czarnych wybiegł do wychodzącego sam na sam zawodnika gospodarzy, którego sfaulował, sędzia bez zawahania odgwizdał rzut karny dla Mawitu. Strzał z 11 metrów poszedł po rękawicach interweniującego Wojciechowskiego i było już 3-0.

Jeśli ktoś z Wróblewa miał do tej pory nadzieje, to po tym rzucie karnym, pewnie już jej nie miał. Brak chęci uwidocznił się przy bramce na 4-0. Po rzucie wolnym wykonywanym w 63. minucie Czarni zaspali, a zawodnicy Mawitu bezwzględnie to wykorzystali. Ze stałego fragmentu gry za linie obrony Czarnych, a naprzeciw wychodzącego idealnie pomocnika Mawitu wybiegł bramkarz, jednak nie zdołał uratować swojego zespołu.

Dwie minuty było już 5-0, a w 68 minucie zawodnicy Mawitu cieszyli się ze strzelenia szóstej bramki. Dzieła zniszczenia gospodarze dopełnili w 77. minucie, bramka na 7-0 była podsumowaniem gry Czarnych, którzy prawie stali w miejscu przy tej akcji bramkowej Mawitu. Gospodarze mieli jeszcze okazję do strzelenia bramki na 8-0, jednak zawodnik Mawitu zbyt bawił się w polu karnym z piłkarzami Czarnych. Wtedy goście wyprowadzili szybką kontrę, a honorowe trafienie w ostatniej akcji meczu zaliczył – Bartłomiej Graczyk.

Już w dzisiejsze popołudnie Czarni Wróblewo będą mieli okazje zrehabilitować się swoim kibicom za blamanż w Lwówku. Dziś we Wróblewie, Czarni podejmą drużynę Polonii Chodzież. Ważne jest, aby po dwóch słabych meczach zdołać się podnieś i uwierzyć we własne umiejętności. Zapraszamy do Wróblewa na ostatni mecz w tej rundzie, początek meczu o godzinie 14:00.

Karol