Przywilej właściciela, czyli Old Boye Lecha we Wronkach

Zwycięstwem 5:1 (3:0) zakończył się mecz Old Boyów Lecha Poznań z drużyną Warty Obrzycko w 2 rundzie Pucharu Polskie. Mecz odbył się na stadionie przy ulicy Leśnej we Wronkach.

W drużynie Kolejorza wystąpili m. in. dwaj byli piłkarze Amiki Wronki – Jacek Dembiński i Arkadiusz Bąk. Powrót do miejsca gdzie kiedyś grał najwyraźniej pomógł dwójce zawodników gdyż to oni głównie strzelali i asystowali.

Pierwszy kwadrans nie zwiastował tego, z jaką łatwością „gospodarze” pokonają zespół gości. Przez pierwszą część gry, mecz był bardzo wyrównany, czego dowodem jest to że pierwszy strzał padł dopiero po 20 minutach. Jednym z powodów braku wykończenia akcji było też to, że zdecydowana większość, o ile nie wszystkie akcje obydwu zespołów kończyły się spalonymi.

W 24 minucie, były piłkarz Amiki Wronki Arkadiusz Bąk dał Old Boyom otwarcie wyniku. Przy tej akcji obrońcy zachowali się jakby bali się interweniować, dając czas pomocnikowi „gospodarzy” zmienić nogę i ze spokojem umieścić piłkę w siatce. Dwie minuty później mogłoby być 1:1, ale rajd prawą stroną skrzydłowego Warty i jego podanie wzdłuż pola karnego do wchodzącego skrzydłowego z drugiej strony, okazały się nie wystarczające w tej akcji na wyrównanie. Oddany strzał przeszedł obok prawego słupka.

W 36 minucie było już 2:0, przy tej bramce sędzia popełnił błąd, nie odgwizdał wyraźnego faulu na bramkarzu, który został stratowany przez napastnika Old Boyów, po czym sam umieścił piłkę w siatce. Na koniec pierwszej połowy piłkarze Kolejorza schodzili już z trzy bramkową przewagę. Kiedy pięknym strzałem głową popisał się Jacek Dembiński, wykorzystując równie dobre dośrodkowanie z prawego narożnika.

Druga połowa była odzwierciedleniem pierwszej, jednak z tą różnicą że sędziowie gwizdali znacznie mniej spalonych. Pierwsza dobra i od razu zamieniona na bramkę miała miejsce w 63 minucie kiedy to Arkadiusz Bąk ośmieszył obrońców i bramkarza rywali, ten ostatni popełnił przy tej akcji fatalny błąd, który bezlitośnie wykorzystał pomocnik Old Boyów. W 66 minucie obudzili się goście, bardzo dobrze wyszli kontratakiem, jednak gdy już podeszli bliżej z bramki, mając przed sobą bramkarza i dwóch obrońców, nie wiedzieli co zrobić z piłką i ją w końcu stracili. Dwie minuty później kolejna dobra akcja gości, mocnym strzałem zza pola karnego popisał się pomocnik Warty i bramkarz Old Boyów z najwyższym trudem przerzucił piłką nad bramką. Dokładnie 10 minut później mieliśmy bliźniaczo podobną sytuację, jednak wtedy piłka minęła bramkarza i też prawy słupek bramki.

W 81 minucie kibice przyjezdnych w końcu doczekali się bramki honorowej. Z dobrym kontratakiem wyszli goście, osamotniony z przodu napastnik gości najpierw minął z piłką interweniującego bramkarza, a potem skierował ją do pustej bramki. Kropkę nad i w ostatniej akcji meczu postawili „gospodarze”, po faulu bramkarza na napastniku sędzia podyktował rzut karny, który został pewnie zamieniony na piątą bramkę dla Old Boyów.