Passa Błękitnych przedłużona do czterech zwycięstw, kolejny hat-trick napastnika

Do czterech kolejnych zwycięstw przedłużyli świetną passę piłkarze Błękitnych Wronki, tracąc w tych meczach dwie bramki, a samemu strzelając ich aż siedemnaście.

MKS Błękitni Wronki zwyciężył na własnym stadionie z drużynę Mawitu Lwówek 6:1 (2:1). Świetny mecz rozegrał nasz duet napastników Szała-Tomkowiak, którzy razem strzeli 5 bramek. Relację tekstową na żywo mogliście śledzić wczoraj na naszej stronie.

Z porównaniem do poprzedniego meczu, gdzie Błękitni również zwyciężyli mecz 6:1, w składzie doszło do jednej znaczącej zmiany. Zamiast kontuzjowanego Łukasza Kowalskiego od pierwszej minuty na boisku mecz rozpoczął Szymon Baranowski. Do pierwszego składu powrócił Przemek Małecki, a na ławce usiadł Maciej Stachowiak.

Błękitni Wronki:
27. M. Disterheft

2. F. Myszkowski
6. Ł. Najdek (A. Zalewski)
13. S. Anioł
18. S. Baranowski (15. M Stachowiak)

7. R. Barłóg (21. D. Werda)
8. T. Paul
9. P. Małecki (k)
22. J. Sambou

11. P. Szała
19. J. Tomkowiak (14. Ł. Majchrzak)

Trzeba przyznać, że to goście lepiej rozpoczęli mecz. To oni stworzyli sobie jako pierwsi dobrą sytuacje do strzelenia bramki. W 3. minucie groźnym strzałem z przed pola karnego popisał się zawodnik Mawitu, broniący w pierwszej połowie pod słońce Maciej Disterheft wypiąstkował piłkę daleko od bramki.

W 8. minucie pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze. Dobrą akcję przeprowadzili nasi skrzydłowi. Robert Barłóg swój rajd zakończył dobrym podaniem do Tomasza Paula, którego strzał z trudem obronił bramkarz, parując piłkę na rzut rożny. Dobrego dośrodkowania z narożnika boiska na bramkę nie zdołał zamienić Przemek Szała, jego strzał zdołał wybronić bramkarz gości.

Co nie udało się w 8. minucie to udało się w 12.. Kiedy dokładnym prostopadłym podaniem Przemek Małecki obsłużył wychodzącego sam na sam Kubę Tomkowiaka, ten minął bramkarza i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Sześć minut później mogło być już 2:0, kolejny raz w roli głównej wystąpił młody Tomkowiak, jednak jego indywidualna akcja zakończyła się na bramkarzu i rzucie rożnym.

Goście doszli do głosu w 21. minucie spotkania. Prawą stroną ruszył jeden z zawodników Mawitu Lwówek, zabrał się za drybling i bez większych problemów ominął naszych obrońców, kończąc swój rajd celnym strzałem w długi róg bramki tuż obok bezradnie interweniującym Disterhftem.

Goście krótko cieszyli się z doprowadzenia do wyrównania. Kolejny raz Jakub Tomkowiak wykazał się bardzo dobrym timingiem. W porę wybiegł zza obrońców po podaniu „Julka”, wychodząc po raz drugi sam na sam z bramkarzem Mawitu i po raz drugi wychodząc z tego pojedynku zwycięsko.

Trzy minuty po ponownym wyjściu na prowadzenie, na indywidualną akcję zdecydował się Jules Sambou, został powstrzymany dopiero w polu karnym i to powstrzymany faulem. Sędzia nie miał wątpliwości, karny dla MKS-u. Do wykonania jedenastki podszedł sam poszkodowany, który pomylił się, strzelając tuż obok lewego słupka bramki.

Chwilę po niestrzelonym karnym okazję do podwyższenia miał Robert Barłóg, który chciał przelobować wysuniętego bramkarza gości, jednak jego próba okazała się nieudana. Trzy minuty później, dobre dośrodkowanie Paula, które nikt nie zamknął. Szybka kontra Mawitu, jednak strzał obok bramki Disterhefta. W kolejnej akcji Paul świetnie dośrodkował, strzał głową Julka trafił w poprzeczkę, a dobitka Szały okazała się niecelna.

W 40. minucie bardzo ostro potraktowany został Robert Barłóg, musiała być udzielona pomoc medyczne. Po chwili był już gotowy do powrotu na boisko. Na zakończenie pierwszej połowy okazję do hat-tricka miał Tomkowiak, jednak jego strzał po prostopadłym podaniu przeleciał na bramką.

Do drugiej części spotkania gospodarze przystąpili z jedną zmianą. Za Szymona Baranowskiego wszedł Maciej Stachowiak. W drugiej połowie goście praktycznie nie istnieli, ich akcje ograniczały się do kontrataków często powstrzymywanych jeszcze przed pomocników. Natomiast piłkarze Błękitnych mieli chrapkę na jeszcze większą zaliczę bramkową. Warto podkreślić bardzo aktywną grę naszych skrzydłowych, w końcówce pierwszej połowy i na początku drugiej. Rajdy Paula i Barłóga nękały obrońców Mawitu, którzy nie radzili sobie z dynamicznymi skrzydłowymi Błękitnych.

Po trzech próbach, czwarta przyniosła efekt. Rajd prawą stronę i dośrodkowanie Paula. Spod opieki obrońców uwolnił się Szała i pokonał bramkarza gości. Dwie minuty później dla odmiany Jakub Tomkowiak odnalazł się w roli skrzydłowego. Zagrał w pole karne do Przemka Szały i w przeciągu dwóch minut strzelił dwie bramki dając nam już trzy bramkową przewagę. W tym momencie było już na pewno po meczu.

Przez dziesięć minut obraz gry różnił się tylko tym, że nie wpadały bramki dla Błękitnych, choć po jednej akcji Mawitu zapachniało bramką kontaktową dla zespołu z Lwówka. Dobrą akcją odpowiedział Tomkowiak, minął trzech zawodników, ale strzał w środek bramki nie był problemem dla bramkarza gości. Jak się później okazało była to jego ostatnia akcja w tym meczu. Trener postanowił, aby kibice podziękowali młodemu napastnikowi za grę. Żegnany brawami Tomkowiak opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Łukasz Majchrzak.

Prawdziwą ozdobą meczu była bramka na 5:1. Po faulu na Małeckim do rzutu wolnego z około 20 metrów podszedł Szymon Anioł. Celnym strzałem obok muru trafił tuż przy lewym słupku bramki. Piękna bramka.

Prawdziwe wejście smoka mógł zaliczyć Łukasz Majchrzak, chwilę po wejściu na boisko w dobrej pozycji znalazł się w polu karnym, jednak w zamieszaniu jego strzał powędrował obok bramki. Po tej akcji trener Błękitnych – Sławomir Dyzert zarządził trzecią zmianę. W 64. minucie za Łukasza Najdka w barwach MKS-u zadebiutował Artur Zalewski.

W 67. minucie zagotowało się bramką Błękitnych. W zamieszaniu w polu karnym czujność naszego bramkarza sprawdzono strzałem z bliskiej odległości. Skoncentrowany Maciej Disterheft nie dał się zaskoczyć groźnym strzałem i obronił. To była najlepsza okazja Mawitu w drugiej połowie. Minutę później żółtą kartką ukarany został zawodnik Mawitu. Po brutalnym faulu boisko musiał opuścić Robert Barłóg, w jego na boisku pojawił się Dawid Werda.

Przez kolejne minuty mieliśmy najnudniejszy fragment meczu. Piłkarze Błękitnych szanowali piłkę, konstruując ataki pozycyjne. Próbowali wciągnąć zawodników Mawitu na swoją połowę, aby potem przyspieszyć i dobić. Wynik spotkania ustalił w 85. minucie Przemek Szała. Krótko i sprytnie rzut wolny z tego samego miejsca co rzut wolny, po którym padła bramka , wykonał Szymon Anioł, kiedy wszyscy spodziewali się strzału i próby skopiowania bramki z przed 20 minut, Anioł podał prostopadle do Szały ten wbiegł w pole karne i uderzył po długim rogu.

W ostatniej sytuacji meczu doszło do groźnego starcia. Zawodnik drużyny z Lwówka brutalnie sfaulował Fabiana Myszkowskiego, sędzia nie pozwolił już wznowić gry od rzutu wolnego dla Błękitnych. Z naszej perspektywy wygląda to tak, że nie wiadomo czy stoper Błękitnych wystąpi w kolejnym meczu.

Zdaniem redakcji w tym meczu drużyna Błękitnych nie miała słabego ogniwa. Choć obrońcy, mogli lepiej zachować się przy stracie bramki, ale nie można mieć wszystkiego. Nasz duet napastników łącznie strzelił już dziesięć bramek, z czego dziewięć w ostatnich dwóch meczach. W obecnym sezonie oboje mają po pięć bramek na koncie. Gratulacje dla Przemka Szały za swój pierwszy hat-trick w barwach Błękitnych Wronki, oby tak dalej! Do niego trafia nasze wyróżnienie najlepszego zawodnika w ostatnim meczu.

Po tym meczu Błękitni Wronki awansowali na trzecie miejsce w swojej klasie. Mają tyle samo punktów co Sokół Rakoniewice. Przed nimi znajdują się tylko piłkarze ze Świtu Piotrowo i Sokoła Pniewy. W następnym meczu mamy dla państwa nie lada gratkę. Na stadionie przy ul. Sportowej w Szamotułach, Sparta Szamotuły będzie podejmować zespół Błękitnych Wronki. Dla kibiców to bardzo ciekawe spotkanie. W ostatnim spotkaniu Amiki Wronki i Sparty Szamotuły w Pucharze Polski przed czterema laty między fanklubami obu ekip doszło do pewnych zgrzytów. Kolejnym smaczkiem jest to, że dwóch kluczowych zawodników Błękitnych Wronki – Przemek Szała i Tomek Paul w zeszłym sezonie reprezentowali barwy Sparty.

Początek spotkania 1 października o godzinie 16:00 na stadionie przy ul. Sportowej w Szamotułach. Zapraszamy!