Warta ruszyła…

Parę dni do złudzenia przypominając wiosnę sprawiły, że w końcu można znów bezpiecznie powiedzieć, że krawężniki nadal są na swoim miejscu. Jednak taka masa zamrożonej wody musi się gdzieś podziać.

620cm – dokładnie tyle zanotowano o 6 rano dnia wczorajszego u nas w okolicy, teraz po prawie 2 dniach poziom spadł i wynosi 576cm. Ale to, że u nas obyło się bez większych strat nie znaczy, że w dole rzeki jest tak samo…

Było tak.
W niedziele 16 stycznia na Warcie kilkaset metrów powyżej Chojna utworzył
się zator lodowy i tam się zatrzymał. Po kilku godzinach tj. około 16:00 ruszył i wtedy lód poprzewracał barakowóz, przystanek i połamał słupy energetyczne przy promie. Zator zatrzymał się ponownie koło Pana Ławniczaka. W nocy, po godzinie 2:00, przyszła następna lodowa nawałnica, która wyrwała główny słup-filar promu. Zjawisko powodowało poważne szkody przede wszystkim ze względu na wysoki stan wody. Zator pchał przed sobą i wypychał na płycizny ogromne całe tale lodu, łamiąc i wyrywając wszystko co stało na przeszkodzie.
~Bogdan Człapa

Pękająca kra na Warcie, od strony Chojna złamała słup kotwowy od głównej liny jezdnej a drugi od strony Karolewa wygięła, połamane zostały słupy energetyczne. Kra przestawiła barak przewoźnika, który jak nigdy dotąd nie został wyciągnięty w bezpieczne miejsce, również przewrócona została wiata rowerowa. Do takiej sytuacji doszło dlatego, że przeprawa promowa w okresie zimowym została zostawiona na łasce losu. Firma która wygrała przetarg na obsługę przeprawy na okres zimy zwolniła miejscowego przewoźnika, by zaoszczędzić kasę i zwiększyć swój zysk. Przewoźnik obecnie jest na kuroniówce. Z powodu braku odpowiedzialności ze strony administratora z Czarnkowa będą cierpieć mieszkańcy Chojna, czekając na ponowne uruchomienie przeprawy. Uważam, że właściciel przeprawy promowej Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu (znajduje się ona w ciągu drogi wojewódzkiej) powinien wypowiedzieć umowę dzierżawy za niedbalstwo i brak zabezpieczenia przeprawy przed nadciągającą dużą wodą. ~Jarosław Mikołajczak

Źródło: Bazar Wroniecki

N.