Pogrom w Popowie, zmniejszona strata do lidera

Tak się złożyło, że pierwsze dwie wiadomości na portalu dotyczą sportu, obie drużyny Błękitnych Wronki. Warto jednak poświęcić temu klubowi trochę miejsca, gdyż właśnie teraz toczy się walka o upragniony awans do okręgówki, przed naszymi zawodnikami kluczowe mecze. Dziś Błękitni wykonali swoje zadanie wzorowo i rozgromili Wartę Obrzycko. Na dodatek wyniki rywali pozwoliły zmniejszyć stratę do lidera ligi.

Klasyczny hat trick Woźnego

Błękitni Wronki rozgromili Wartę Obrzycko 7:0(1:0). Trzeba jednak przyznać, że obrzycki zespół zdecydowanie lepiej prezentował się niż jesienią.
Pierwszego gola zdobył w 16. min. Maciej Raszewski w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Podawał Przemysław Małecki. W 51. min. prawą stroną boiska pociągnął Grzegorz Anioł i idealnie zagrał do Karola Truchla. „Lokko” z najbliższej odlegości podwyższył na 2:0. W 67. min. bramkę z główki po podaniu z lewej strony od Szymona Baranowskiego strzelił Michał Woźny. W 71. min. pięknym długim podaniem na prawe skrzydło do Anioła popisał się Piotr Brzóska, Anioł znów zagrał do Truchla i było już 4:0. Cztery minut później kolejnego gola dla Błękitnych strzelił z główki Maciej Stachowiak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego od Małeckiego. Na 6:0 podwyższył w 83. min. Woźny po podaniu z lewej strony boiska od Roberta Barłoga. „Citko” ustalił zresztą w 90 min. wynik spotkania na 7:0 po asyście Truchla.

Błękitni grali w składzie: Hoffmann – Baranowski (72. Arciszewski), Bugaj, Stachowiak, Anioł – Barłóg, Małecki (82. Borkowski), Raszewski (77. Tomczak), Dolata (60. Brzóska) – Truchel, Woźny

– źródło relacji: www.mkswronki.pl

A to spostrzegła redakcja…

Nasza redakcja była obecna na meczu w Popowie, a w zeszłej rundzie widziała wyjazdowy pojedynek między Obrzyckiem a Błękitnymi. Zdecydowanie zauważyliśmy postępy w drużynie Warty, natomiast jeśli mowa o Wronczanach, to… trochę nas zawiedli. Trudno pisać coś takiego mając na uwadze wynik spotkania, więc szybko dodamy, że rozczarowała nas jedynie pierwsza połowa meczu, zakończona zaledwie jednobramkowym prowadzeniem. Nie wynik tu zresztą najważniejszy, lecz styl gry. Praktycznie wszystkie akcje przeprowadzane były środkiem lub lewą stroną, ponadto zbyt mało gry piłką. Rywale wyraźnie cieszyli się mogąc pobawić się na ładnej murawie, na jakiej prawdopodobnie grali po raz pierwszy. Gdyby Warta była mocniejsza kondycyjnie, to druga połowa mogłaby się okazać podobna do pierwszej części meczu. Na szczęście zmęczenie gości i zmiana sposobu gry Wronczan odmieniły styl.

Piszemy tu dość krytycznie, by zawodnicy nie myśleli, że jedyne czego wymagają kibice, to zwycięstwa. Więc dalej „szukając dziury w całym”, dodamy jeszcze, że w drugiej połowie dostrzegliśmy, że rzadko wykorzystywany jest talent młodego napastnika Roberta Barłoga. Nie zbyt często niski snajper dostawał podania, ale kiedy już miał piłkę, mijał rywali i stwarzał zagrożenie w polu karnym. Szkoda, że nie dostał więcej piłek, tym bardziej, że w drugiej połowie kryty był przez równie młodego zawodnika z Obrzycka, który niepewnie czuł się na boisku. Zresztą przypomnijmy poprzednią rundę, kiedy „Goli” (Robert Barłóg) stał się gwiazdą spotkania strzelając kilka bramek, a trenerzy Warty odesłali tego samego obrońcę, który i dziś krył „Goliego” do… ataku, gdyż nie dawał sobie rady z naszym napastnikiem :)

Błękitni wynik wspaniały, ale wasza gra może być jeszcze lepsza!

A na innych boiskach A klasy

W tej samej grupie co Błękitni, grają również zawodnicy Warty Wartosław. Niestety cele obu ekip są zupełnie odmienne – Wronczanie walczą o awans, Wartosławianie o utrzymanie. Dziś Warta przegrała w Kicinie 5-2. Inny interesujący nas mecz odbył się w Gałowie, gdzie spotkały się dwie czołowe drużyny. Kłos podejmował lidera z Kwilcza. Na szczęście dla Błękitnych, w tym meczu padł remis 1-1, tym samym strata Wronczan do Rzemieślnika zmalała do dwóch punktów. Będzie bezpośredni awans?

Na zdjęciu Rober Barłóg „Goli” [fot. www.mkswronki.pl]