O „Lany Poniedziałek” zadba Matka Natura

Ostatnie dni mogły nas niechcący wprowadzić w błąd. Mimo że jest prawie połowa kwietnia, pogodowy kaprys był raczej jesienny. Leniwe słońce od czasu do czasu zajrzało, co tam na dole słychać, a słychać było mocny, niekiedy porywisty wiatr. Jednak nasi Czytelnicy nie byli tym wcale zaskoczeni, ponieważ Hubert Sierszulski przewidział pogodę niczym Dariusz Szpakowski wygraną polskich piłkarzy z San Marino. A co tym razem dla nas przewidział?

Pochmurnie, deszczowo, wietrznie i z chwilowymi przejaśnieniami. Taki opis jest już wszystkim znany, niestety będzie on utrzymywał się jeszcze przez najbliższe dni. Zwiększona prędkość wiatru, wynikająca z różnicy ciśnień (gradient baryczny) sprawi, że temperatura odczuwalna będzie niska. Przebudowa pola barycznego, która nastąpi z soboty na niedzielę, będzie miała wpływ na sprowadzenie z północy ochłodzenia, co w konsekwencji może przynieść nam w nocy temperatury w okolicy  0°C  jak i przymrozki.




Pochmurna niedziela obfitować będzie w opady po to, by późnym popołudniem i wieczorem dać nam przejaśnienia. Temperatura maksymalna w ciągu dnia to 8°C, a odczuwalna 5°C, wiatr będzie wiał z siłą od 19 do 44 km/h.

Drugi dzień świąt w polskiej tradycji zwany jest „Lanym Poniedziałkiem” i rzeczywiście będzie lany. Od rana może padać śnieg, a w późniejszej części dnia deszcz ze śniegiem. Chwilowe przejaśnienia i niezbyt silny wiatr (od 11 do 28 km/h) sprawią, że temperatura odczuwalna będzie wynosiła 6°C, a maksymalna tak jak w dniu poprzednim 8°C.