„To nie tylko spełnienie marzeń, ale i nowe możliwości…”

Pot, łzy i ciężka praca to przystanki na drodze do sukcesu. Często między tymi przystankami napotykamy na różne przeszkody, ale jak sama pisze na jednym z portali społecznościowych „przeszkoda jest w naszym umyśle, nie w ciele”. Ada Janowicz – bo o niej mowa – niejednokrotnie pokazała, jak sobie z tym radzi, a na ostatnich eliminacjach zrobiła to po raz kolejny.

W dniach 18-19 lutego br. w Toruniu odbyły się 61. PZLA Halowe Mistrzostwa Polski Seniorów, w których udział wzięli zawodnicy Klubu MKS Baszta Szamotuły, w tym pochodząca z Wronek Ada Janowicz. O jej sukcesach nieraz mogliśmy z dumą czytać na łamach naszego portalu. Dziś cieszymy się jeszcze bardziej, gdyż otwierają się nowe drzwi w sportowej karierze Ady. Na wspomnianych wcześniej Mistrzostwach wronczanka  podczas eliminacji pobiła swój rekord życiowy na 400m i aktualnie wynosi on 53,69s. Dało to jej przepustkę do biegu finałowego, w którym sportsmenka zapewniła sobie udział w ścisłej reprezentacji seniorskiej, będąc przy tym najmłodszym jej zawodnikiem. Jak sama wspomniała w wywiadzie dla „Gazety Szamotulskiej”:

Nowy rekord życiowy jest dla mnie przekroczeniem kolejnej granicy, przełamaniem się i ogromnym źródłem motywacji. Powołanie do reprezentacji Polski to nie tylko spełnienie marzeń (będzie to mój debiut w kadrze seniorskiej), ale także nowe możliwości, lepsze szkolenie, nowa szansa dla mojego sportowego rozwoju, co oznaczać będzie jeszcze mocniejsze przygotowanie do sezonu letniego. Wynik uzyskany kilka dni temu jest prawie o sekundę lepszy, niż uzyskany przed rokiem, co świetnie prognozuje przed lipcowymi Młodzieżowymi Mistrzostwami Europy.




Aktualnie nasza reprezentantka przebywa na zgrupowaniu w CSO w Spale, przygotowując się do Halowych Mistrzostw Europy w Belgradzie (Serbia), które odbędą się w weekend 3-5 marca. Polskę na tych mistrzostwach reprezentować będzie 34 polskich lekkoatletów, w gronie których znalazła się Ada – została powołana w sztafecie 4 x 400 m.

Wszyscy trzymamy mocno kciuki  i liczymy, że w ten weekend „Mazurek Dąbrowskiego” zabrzmi z wronieckim akcentem.