O diecie inaczej – rozmowa z Małgorzatą Cypel

Pewnie wielu z Was stosowało rozmaite diety, nie tylko po to, by schudnąć, ale także po to, by w lepszy sposób trenować, czy uzupełnić brakujące witaminy i mikroelementy. Ile razy szukaliście odpowiedzi na nurtujące Was pytania w Internecie? Niestety zaletą i wadą Internetu jest to, że znajduje się w nim praktycznie wszystko, także to, co źle wykorzystane, może nam zaszkodzić.

Specjalnie dla naszych Czytelników rozpoczynamy współpracę z dietetykiem – Małgorzatą Cypel. Jej filozofia idealnie pasuje do naszej – jest wronczanką, która lubi wykorzystywać swoje umiejętności i wiedzę dla dobra lokalnej społeczności. Zgodziła się odpowiadać na wszystkie pytania naszych Czytelników, dotyczące diety i zdrowego odżywiania, a także pisać teksty, zawierające wskazówki, co i kiedy warto jeść, aby czuć się dobrze i w pełni wykorzystywać możliwości swojego organizmu.

Miłość do ludzi i zdrowego odżywiania czyni z Małgosi wspaniałego doradcę. Poznajcie naszego dietetyka.

Moje Wronki: Skąd wzięła się pasja do zdrowego odżywiania?

Małgorzata Cypel: Zawsze interesowałam się żywieniem, zaczęło się już w młodym wieku, gdy byłam nastolatką, to zazwyczaj czas, kiedy dziewczyny szukają sposobów, by się odchudzać. Ale tak naprawdę pasja rozpoczęła się dopiero na studiach, gdy zaczęłam dowiadywać się, że mamy wpływ na to, jak wygląda nasze życie i zdrowie.

Jakie masz zdanie na temat modnej ostatnio diety bezglutenowej? Czy to jest dieta dla każdego?

Tak naprawdę jestem przeciwniczką tej diety. Uważam, że dieta bezglutenowa dla osoby chorej na celiakię jest niezbędna, jednak wmawianie każdemu, że ta dieta jest dobra na wszystkie choroby, to oszukiwanie ludzi. Coraz częściej docierają do nas informacje ze świata celebrytów,  którzy przechodzą na dietę bezglutenową i przez to większość myśli, że to dieta dobra dla każdego. Jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe jak można traktować dietę bezglutenową jako dietę odchudzającą. Uważam, że jest to moda, która jak każda inna prędzej czy później przeminie.

Co warto robić, aby ludzie zaczęli dbać o swoje zdrowie dobrze się odżywiając, jak trafić do ludzi dorosłych, którzy mają już jakieś nawyki żywieniowe i trudno jest im z czegoś zrezygnować?

Ważne jest zwrócenie uwagi na to czy mówimy o zdrowym żywieniu w ogóle czy o diecie w przypadku nadwagi i otyłości, które powodują różne choroby. Ludzie z nadwagą mają zazwyczaj problemy z nadciśnieniem, cukrzycą, chorobami przewodu pokarmowego. Dlatego trzeba edukować ludzi w taki sposób, aby pokazać, że dodatkowe kilogramy to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim zdrowia. Wiem, że programy dotyczące zdrowego żywienia pojawiają się na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, tam są osoby bardzo otwarte na rady i chętnie przychodzą na spotkanie z dietetykiem. Uważam, że najtrudniejszy okres do wprowadzania zmian w żywieniu to czas pomiędzy 40. a 50. rokiem życia. To zazwyczaj osoby przyzwyczajone do polskiej kuchni, która niestety jest dość tłusta. Widzę jednak szansę w tym, że to dzieci będą przekazywać wiedzę rodzicom. Czyli powinniśmy skoncentrować się na profilaktyce w przedszkolach i szkołach, a dzieci przeniosą dobre nawyki do domu.

Coraz częściej spotyka się ludzi, którzy chcą dostosować swoją dietę do trybu życia, jaki prowadzą, także do zawodu, który wykonują. Czy miałaś do czynienia z takimi sytuacjami?

Uważam, że indywidualne podejście do osoby, która przychodzi do dietetyka to jest podstawa. Muszę zapytać, czym ta osoba się zajmuje, w jaki sposób wyobraża sobie swoją dietę. Chodzi o to, żeby człowiek nauczył się pewnych nawyków. Są ludzie, którzy wiedzą, w jaki sposób się zdrowo odżywiać: jeść 5 posiłków dziennie, w odpowiednich odstępach czasu, ale fizycznie nie są w stanie tego zrobić. Moim zadaniem jest przekonanie ich, że najważniejsza jest indywidualizacja diety, w taki sposób, aby człowiek się nie zniechęcił. Są oczywiście zawody, w których należy zwrócić szczególną uwagę na spożywane produkty. Na przykład nauczyciele i osoby dużo pracujące głosem powinny wykluczyć ostre potrawy i zapewniać odpowiednią podaż płynów.

W takim razie konieczne jest jeszcze pytanie o stereotypy, czyli jeśli idziemy do dietetyka, to znaczy, że zamierzamy się odchudzać, a jak ten dietetyk wymyśli nam sposób odżywiania, to z pewnością będziemy wciąż chodzić głodni.

Często spotykam się z tym, że dietetyk jest tylko od odchudzania, co jest bardzo deprymujące, bo zajmuję się wieloma innymi rzeczami poza odchudzaniem ludzi. Przede wszystkim profilaktyką, ale także dostosowaniem diet dla osób z chorobami przewodu pokarmowego, układu krążenia, nowotworami czy nawet Alzheimerem lub Parkinsonem. To są również ludzie, którzy potrzebują odpowiedniej diety, niestety porady dietetyka nadal nie są refundowane. Do tego większość nie ma  świadomości, że odpowiednie odżywanie może pomóc w zwalczeniu wielu chorób, nie tylko nadwagi i otyłości. Na przykład człowiek z nadciśnieniem, dodatkowo otyły, na pewno będzie się czuł dużo lepiej, gdy leczenie farmakologiczne uzupełni odpowiednią dietą. Jeśli natomiast chodzi o to, czy po wizycie u dietetyka będziemy chodzić głodni, to oczywiście z pewnością nie będziemy. Wielu moich pacjentów twierdzi nawet, że to za dużo, że nie są w stanie tyle zjeść w ciągu jednego dnia. Problem polega na tym, że człowiekowi wydaje się, że je bardzo dużo, a tak naprawdę je niewiele, ale produktów wysokokalorycznych, na przykład słone i słodkie przekąski mają dużo kalorii, ale nie potrafią zaspokoić naszego apetytu, dają uczucie sytości na krótko. Myślę, że to jest bardzo motywujące, gdy dieta jest tak dostosowana, że człowiek je dużo, jest najedzony i jeszcze do tego chudnie lub wraca do zdrowia.

 

 

Macie pytania, dotyczące diety i zdrowego żywienia? Napiszcie do naszego dietetyka. Małgosia będzie odpowiadać na Wasze pytania na naszym portalu. Piszcie na adres: gabinet@dietetyk-lakaloria.pl