W poniedziałek pisaliśmy o perypetiach sołtysa Chojna, związanych z próbą godnego upamiętnienia szczególnego miejsca. Zastanawialiśmy się również, czy pismo wysłane przez Urząd Miasta jest oznaką złej woli.
Zaniepokojeni nieco sposobem w jaki UMiG okazał swoją troskę w sprawie opisanej przez nas w artykule „Zła wola Ratusza?”, postanowiliśmy zadać kilka pytań, aby wyjaśnić czy Urzędowi zależy na doprowadzeniu sprawy tablicy informacyjnej do szczęśliwego końca i na jakie wsparcie może liczyć sołtys Jarosław Mikołajczak. Zapytaliśmy m.in. o to kto według Urzędu powinien być odpowiedzialny za utrzymanie tablicy, czy Urząd dysponuje środkami potrzebnymi do zrealizowania inwestycji, jakimi przepisami prawnymi było obłożone zainstalowanie w 2000 roku obecnej tablicy, a także jakie kroki do tej pory podjęto w kierunku ochrony kulturowego dziedzictwa wsi Chojno.
Już na drugi dzień otrzymaliśmy odpowiedź od burmistrza Roberta Dorny:
Zaręczam, że moja reakcja na pismo sołtysa J. Mikołajczaka do Nadleśniczego Nadleśnictwa Wronki w żadnej mierze nie była wyrazem złej woli. Ratusz docenia wszelkie społeczne inicjatywy, wspierając je zawsze w zakresie, na jaki pozwalają przepisy.
Społeczność chojeńska należy do najaktywniejszych – zarówno w zakresie bieżących działań kulturalnych, jak i kultywowania tradycji. Liczne są przykłady wspierania tej aktywności. Wymienię choćby kilka: skuteczne zgłoszenie z ramienia gminy Wronki chojeńskiego projektu zagospodarowania terenu wokół świetlicy w programie „Pięknieje wielkopolska wieś”, coroczne wspieranie przeglądu zespołów śpiewaczych i kapel, udział w wymianie tablicy pamiątkowej w Witoldowie, prowadzenie procedury mającej na celu ochronę „Wrzosowych wydm”, instalację 4 nowych tablic i remont 4 istniejących, promocję chojeńskiego Koła Gospodyń Wiejskich podczas gminnych uroczystości, wspieranie wydarzeń sołeckich, popularyzacja chojeńskiej legendy w publikacji „Baśnie Ziemi Wronieckiej”.
Jesteśmy otwarci na każdą możliwą pomoc w sprawie tablicy. Pan Mikołajczak pominął nas jednak w swoich działaniach na rzecz jej powtórnego ustawienia. Szkoda, bo cenię sobie tę społeczną inicjatywę i z pewnością udałoby się wspólnie znaleźć jakieś dobre i zgodne z prawem rozwiązanie. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze na to za późno.
Przykro mi, że po raz kolejny pan Jarosław Mikołajczak próbuje załatwiać słuszne i uzasadnione sprawy w tak mało skuteczny sposób. Gdyby wcześniej zadbał o sprawdzenie, jaka jest dopuszczalna procedura administracyjno-budowlana, określilibyśmy sposób działania i formę wsparcia gminnego. Tym bardziej mi przykro, że teraz odpowiedzialność za nieskuteczne działanie p. Mikołajczaka próbuje się zrzucić na mnie. Znów przy okazji siejąc niezgodę. A to przecież zgoda buduje…
Robert Dorna
Zastępca Burmistrza
Miasta i Gminy Wronki
Mimo że nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania, to cieszyć może fakt wykazania dobrej woli ze strony urzędu. Zaangażowanie Gminy w promocję Chojna przedstawione przez autora odpowiedzi pozwala z optymizmem spojrzeć w niedaleką przyszłość. Miejmy nadzieję, że kamyczek wrzucony pod koniec tekstu do ogródka radnego Mikołajczaka, nie przeszkodzi w zgodnym działaniu dla wspólnego dobra.
„Mam nadzieję, że nie jest jeszcze na to za późno” – pisze burmistrz Dorna, a my tę nadzieję podzielamy i życzymy wszystkim lepszej współpracy na chwałę naszej gminy. Mieszkańcy Chojna zapewniają, że z wymianą tablicy poradzą sobie nawet sami. A skoro zastępca burmistrza deklaruje otwarcie Ratusza na każdą możliwą pomoc w tej sprawie, to pewnym jest, że tablica z legendą Jak to Chojany z drobkum na poprzyk przez bór śli, stanie na swoim miejscu.