Błękitni ugoszczą Amerykanów (WYWIAD)

Inicjatorem i pomysłodawcą prawie dwutygodniowego zgrupowania w Wielkopolsce drużyny z Dallas rocznika 1996 i 1997 jest zarząd Błękitnych Wronki oraz prezes tego klubu – Marek Pogorzelczyk. -Pomysł narodził się poprzez kontakt z panem Dariuszem Karasinskim wielkim miłośnikiem młodzieżowej piłki nożnej. Pan Darek wywodzi się z środowiska konińskiego, obecnie zamieszkuje w Dallas i jest głównym organizatorem pobytu zespołu FC Dallas w Polsce- mówi prezes wronieckiego klubu.

-Udało mi się namówić pana Darka na kilkudniowy pobyt w hotelu Olympic , oraz skorzystanie z bazy sportowej Akademii Lecha i rozegranie kilku meczy sparingowych-. Juniorzy z FC Dallas Youth Academy podczas swojego pobytu w Polsce zagrają z: MKS-em Błękitnymi Wronki, MSP Szamotuły, Wartą Poznań, Akademią Lecha, Górnikiem Konin oraz KS-em Ślesin. Oprócz spotkań, które czekają gości z Ameryki, w kilkudniowym planie ich pobytu znalazło się miejsce na zwiedzania m.in. Poznania oraz wspólne oglądanie meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków.

-Zespoły młodzieżowe FC Dallas odnoszą ogromne sukcesy w piłce młodzieżowej w Stanach, biorą udział w międzynarodowych turniejach piłki młodzieżowej, będzie to ciekawa konfrontacja dla naszych zespołów oraz możliwość wymiany myśli szkoleniowej- kontynuuje prezes Błękitnych Wronki. Klub FC Dallas powstał w 1996. Pierwsza drużyna gra w Major Legue Soccer czyli odpowiedniku naszej T-Mobile Ekstraklasy, gdzie rywalizuje między innymi Los Angeles Galaxy (Juninho, Beckham, Robbie Keane). Największy sukces odnotowali 1997 roku, kiedy zwyciężyli MLS. W 2005 zostali wiceliderem swojej klasy piłkarskiej. Sięgnęli raz po Puchar Major League Soccer. Klub swoje mecze rozgrywa na Pizza Hut Park, który może pomieścić ponad 21 tys. widzów.

Do samej Akademii uczęszcza kilkaset chłopców i dziewcząt podzielonych na pięć głównych kategorii: juniors(U7-U10), select(U11-U19), premier(U11-U19) i academy – są to dwie drużyny U-18 i U-16 – ta druga przyjedzie do Wronek. Wyżej w hierarchii jest już tylko pierwszy zespół, oba zespoły prowadzą już normalne rozgrywki ligowe w lidze stanowej. Jeszcze nie wiadomo czy to było jednorazowe zaproszenie lub czy możemy w przyszłości spodziewać się wyjazdu Błękitnych do Dallas. -Czy to będzie jednorazowy pobyt FC Dallas, myślę iż nie. Błękitni otrzymali już zaproszenie do pobytu w Dallas jednakże takowa eskapada jest dość kosztowna i to może stanowić przeszkodę w zrealizowaniu tego zaproszenia- kończy Marek Pogorzelczyk.

Rozmowa z Matthew Karasinskim, bramkarzem polskiego pochodzenia, który wraz z kolegami z FC Dallas przyjedzie niedługo do Polski na zgrupowanie. Rozmawia Karol Grajewski.

Karol Grajewski: Na sam początek proszę abyś się przedstawił i powiedział kilka zdań o sobie.
Matthew Karasinski: Nazywam się Matthew Karasinski, w skrócie Matt, mam 16 lat i mieszkam w Dallas. Piłka nożna jest moją pasją. Mam nadzieję, że moja kariera potoczy się po mojej myśli i dużo osiągnę. Wierze, że piłka nożna mi to umożliwi. Mam nadzieje zostać w pełni profesjonalnym zawodnikiem. W piłkę nożną zacząłem grać w wieku czterech lat. Decyzję o tym, że będę bramkarzem podjąłem kiedy byłem ośmiolatkiem. Mam spore poczucie humoru, jestem pracowity i szanuję ciężką pracę. W chwili obecnej studiuje na Frisco Liberty High School. Poszedłem w ślady taty, który był półprofesjonalnym, a potem profesjonalnym bramkarzem. Gram w roczniku U-15 Akademii FC Dallas, czasami też z chłopakami grającymi w U-16. Udało mi się nawet pojechać z rocznikiem U-18 do Guadalajary w Meksyku na kilka tygodni.

KG: Jesteś zawodnikiem FC Dallas Youth Academy. Opowiedz mi o niej i powiedz kilka zdań o tym jak wygląda szkolenie piłkarskie młodzieży w Stanach.
MK: W Teksasie są tak naprawdę dwa profesjonalne kluby piłkarskie. Pierwszy to my, a drugi to Dynamo Houston. Szkolenie zaczyna się w wieku siedmiu lat, najlepsi przechodzą przez pięć szczebli akademii i potem mogą zostać włączeni do pierwszego zespołu, który gra w MLS. Treningi mamy pięć razy w tygodniu. Od poniedziałku do wtorku. Zaczynamy o 7:45 do 10:20, idziemy do szkoły i wracamy po 16 do domu. Zazwyczaj trening trwa od 90 do 120 minut. Roczniki U-13, U-14 i U-15 to taka „przedakademia”, grupa może liczyć od 18 do 20 chłopców i dziewcząt. Następnie zawodnicy trafiają do akademii dla roczników U-16 i U-18, taka grupa liczy do 25 piłkarzy. Akademia FC Dallas jest ogromna. Mamy łącznie 17 boisk (!) z czego dwa ze sztuczną nawierzchnią, a pozostałe 15 to normalna trawa. Murawa jest perfekcyjna, nie ma na co narzekać.

KG: W tym miesiącu przyjeżdżacie do Polski. Opowiedz o Twoim zespole, wiem że odnosicie spore sukcesy.
MK:Do Polski przyjadą wszyscy zawodnicy z rocznika U-15 i kilkoro z U-16, będziemy grać dwoma zespołami. Natomiast u siebie swoje mecze rozgrywamy na terenie całego Teksasu, w rozgrywkach ligi stanowej. W zeszłym roku zostaliśmy mistrzami ligi i udaliśmy się do Chicago na Mistrzostwa Kraju. Tam również okazaliśmy się najlepsi i w tym roku będziemy bronić mistrza. Co miesiąc jestem zapraszany do centrum szkoleniowego przeznaczonego dla reprezentantów USA. W Polsce nazywa się to konsultacja do reprezentacji.

KG: Co sądzisz o pomyśle przyjazdu do Polski? Amerykański oraz polski styl gry w piłkę jak i idea szkoleniowa różnią się. Jakie to będzie dla Was doświadczenie?
MK: W Polsce byłem z sześć, może siedem razy. Ostatni raz podczas Euro 2012. Byłem na meczu Hiszpania-Chorwacja i Włochy-Niemcy. My w Ameryce jesteśmy uczeni aby grać jak Barcelona, ale nadal tylko próbujemy. Przed nami daleka droga. Próbujemy grać dużą ilością podań. Jesteśmy dość niskim zespołem i nie stawiamy na siłę fizyczną. To będzie dobra okazja i doświadczenie, aby zobaczyć różnicę między amerykańskim, europejskim/polskim stylem gry w piłkę.

KG: A jak Twoi koledzy z szatni zareagowali na wieść, że na tydzień przyjedziecie do Polski?
MK:Są bardzo podekscytowani. Są bardzo ciekawi jakie różnicę są między tymi dwoma krajami pod kątem czysto piłkarskim. Również chcą poznać różnicę i podobieństwa w stylu życia. Nie mogą też się doczekać aby zobaczyć polskie dziewczyny (śmiech)

KG: Znają jakiś polskich zawodników?
MK:Najbardziej znani to Lewandowski i Szczęsny, czasami trafi się osoba, która zna jeszcze Błaszczykowskiego i Piszczka

KG: Ty znasz więcej?
MK:Oczywiście

KG: Twój ulubiony?
MK: Bramkarz to bez wątpienia Dudek, a ulubiony gracz z pola to Lewandowski

KG: A klub?
MK: Barcelona. Nie mam swojego ulubionego w Polsce. Moim ulubionym piłkarzem jest Messi, a bramkarzem Buffon i jeszcze Neuer z Bayernu.

KG: Jak wygląda popularność piłki nożnej w USA? Jest duża przepaść między futbolem, a futbolem amerykańskim?
MK: „Soccer”, nie „football”, u nas mówi się „soccer” czyli piłka nożna jest w Stanach coraz bardziej popularna, szczególnie wśród młodzieży. Futbol amerykański jest uważany za sport „amerykański” i faktycznie amerykanie uwielbiają to, bardziej niż każdy inny sport. Na drugim miejscu jest bejsbol, a na trzecim nie koszykówka czy hokej, ale piłka nożna. Choć to zależy też od stanu. Część Amerykanów nie lubi piłki nożnej, uważają ten sport za zbyt nudny i przeznaczony dla dziewczynek. Mówią, że to kopanina dla grupki osób, którzy co chwilę upadają na boisku. Amerykanie lubią futbol amerykański, ponieważ jest szybsze tempo i zdobywa się więcej punktów. W piłce nożnej, zwykle strzela się nie więcej niż 4-5 goli w meczu, w futbolu jest to zwykle powyżej 20 punktów

KG: Chciałbyś dodać coś od siebie na zakończenie?
MK:Cóż, jestem bardzo podekscytowany całą tą eskapadą i nie mogę się doczekać, aby móc zagrać w Polsce. To będzie bardzo dobre doświadczenie dla mnie i mojego zespołu.