Apatińska opowieść

Wyjechaliśmy w stronę Serbii 1 października 2012 a naszym celem był udział w Klubowym Pucharze Europy. Zdobyliśmy prawo reprezentowania Polski w tym wydarzeniu jako Drużynowy V-ce Mistrz Polski.

Wyprawa daleka, więc podróż została rozłożona na dwa dni – z noclegiem w węgierskiej miejscowości Gyor. Dotarliśmy na miejsce we wtorkowe popołudnie. Apatin jest położone w północno-zachodniej części Serbii, blisko granicy z Chorwacją.

Ośrodek wczasowy, niezbyt nowy i z mało luksusowym wyposażeniem, za to, co dla nas najważniejsze, z przepiękną 8-torową kręgielnią klasyczną. Takiego obiektu w Polsce nie ma, także z dużą ochotą dziewczęta oczekiwały swoich startów.

Turniej składał się z dwóch części. Pierwsza to turniej eliminacyjny z udziałem 10 zespołów kobiecych i 15 zespołów męskich. W tej fazie zawodów drużyny wystawiły 6 zawodników/czek, których wynik łączny decydował o kolejności zajętych miejsc. Cztery najlepsze zespoły awansowały do półfinałów a reszta kończyła turniej.
Nasze zawodniczki zagrały z różnym skutkiem, co w końcowym rozrachunku dało nam 7 miejsce. Straty do pierwszej czwórki były dość spore – co jest konsekwencją tego, że polskie zawodniczki mają rzadką okazję rywalizować w zawodach na takim wysokim poziomie.
W 6-osobowym składzie zagrały: Marta Duszyńska (573), Iwona Pacholczyk (524), Marta Woźniak (510), Monika Bugaj (528), Karolina Matuszewska (528), Beata Śmiglak (563) a rezerwową była Anna Piotrowska.

Obok naszych zawodniczek startowała inna polska drużyna – reprezentująca mężczyzn. Tutaj drużyna Alfy Vector Tarnowo Podgórne ma dużo większe doświadczenie – od kilku lat ta drużyna startuje w tego typu zawodach. Do tej pory bez sukcesów – ale tym razem udało się zająć wysokie 5 miejsce – przegrywając wejście do półfinału tylko 13 kręglami.

Atmosfera w obu zespołach była świetna, drużyny nawzajem się dopingowały – co było słyszalne w obiekcie. Dzięki temu Polska oraz nasze sąsiednie miejscowości były wyraźnie zauważalne.

Wyjazd do Serbii, szczęśliwą powrotną podróżą, zakończyliśmy w piątek. Zmęczeni ale z dużym bagażem nowego doświadczenia, które przyda się w dalszym kręglarskim rozwoju.

Image and video hosting by TinyPic