Czarni Wróblewo: Zwycięstwo po dramatycznej końcówce.

Dzisiejszym popołudniem na stadionie im. Wiesława Chojana we Wróblewie odbył się mecz piątej kolejki IV ligi grupy północnej. Gospodarze, Czarni Wróblewo podejmowali drużynę Pogoni Lwówek. Mimo chłodu jaki dziś mieliśmy gdy słońce zaszło za chmury. Kibice obejrzeli ciekawe widowisko, szczególnie w drugiej połowie, mecz obfitował w wiele akcji, twardej walki i trzy bramki. Oczywiście kibiców cieszy zwycięstwo swoich ulubieńców.

Będę podawał wydarzenia według kwadransów, gdyż nie wiem w których minutach działy się poszczególne akcje. Starałem się wyłapać jak najwięcej. Także wprawdzie powiedziawszy nie znam zbyt dużej ilości nazwisk piłkarzy Czarnych.

Czarni Wróblewo pokonali Pogoń Lwówek 2:1. Zwycięstwo łatwo nie przyszło. Do końca pierwszej połowy utrzymywał się wynik 0:1 dla gości. Jednak to gospodarze byli bardziej zdeterminowani do zdobycia trzech punktów. Od czego się ma kapitana. Maciej Chojan zdobył obydwie bramki dla swojego zespołu tym samym uszczęśliwił drużynę, kibiców i pewnie też siebie.

Pierwszy kwadrans do ciekawych nie należał. Obydwie drużyny się badały. I można tylko odnotować dwie ciekawe okazje jakie wypracowały sobie obydwie drużyny. Gra rozgrywana była w zasadzie w środkowej części boiska. Drugi kwadrans to walka, czego efektem były częste faule. Ale także ciekawe akcje obydwu drużyn, zakończoną strzałami na bramkę, jednak bramkarze obydwu ekip byli dziś dobrze dysponowani. Najlepszą akcję na strzelenie bramki dla Czarnych podczas pierwszej połowy miał Bartłomiej Graczyk, który dostał dobre podanie z głębi pola na lewe skrzydło, wykorzystał swą szybkość i urwał się obrońcy, oddał strzał z lewego skraju pola karnego, piłka potoczyła się obok bramkarza lecz też obok bramki. Mniej więcej na pograniczu drugiego i trzeciego kwadransa, drużynie przyjezdnych udało się przeprowadzić składną akcję zakończoną golem. Gospodarze nie mieli potem zbytnich okazji bramkowych, lecz goście mieli i to nie jedną, lecz nie wykorzystali żadnej. Do końca pierwszej połowy się wynik się nie zmienił. Było za to dużo ostrej walki, czego efektem były trzy żółte kartki, dwie dla zawodników Pogoni i jedna dla zawodnika Czarnych.

Druga połowa zaczęła się wyśmienicie dla gospodarzy, bo już w około cztery minuty po zmianie stron zdobyli oni bramkę na 1:1. Dośrodkowanie z prawej strony boiska minęło wszystkich zawodników w polu karnym gości, oprócz jednego – Macieja Chojana, który skierował piłkę obok prawego słupka obok bezradnego bramkarza. W dalszej części spotkania żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie znaczącej przewagi. Obraz gry był podobny do tego z pierwszej połowy. Jednak gra się zaostrzyła, faule stały się brutalniejsze, doszło do spięć między niezadowolonymi zawodnikami, jednak sędzia był bardzo pobłażliwy na grę. Przerywał często, lecz kartkę pokazał jedną bądź dwie. Akcje były ciekawe, ze strony Czarnych, kibice już widzieli piłkę w siatce, sam zawodnik pewnie też, lecz jego urwanie się obrońcy po doskonałym podaniu z linii pomocy i wbiegnięciu w pole karne z prawej strony, skończyło się tylko rzutem rożnym dla gospodarzy. Z drugiej strony mieliśmy nieudane dośrodkowanie z lewej strony boiska, które zatrzymało się na poprzeczce bramki pilnowanej przez bramkarza Czarnych, nawet mieliśmy jedną przewrotkę zawodnika Pogoni, lecz wcześniej faulował, sam strzał był ładny, lecz nawet gdyby nie było faulu to bramki też nie, bo piłka powędrowała obok bramki. Mieliśmy także nieuznaną bramkę dla gości, po kolejnym spalonym.
Na ostatni kwadrans meczu, trener gospodarzy wpuścił na boisko nadzieje kibiców Czarnych – Sebastiana Żelaznego, młody zawodników, który strzelił już dwie bramki w tym sezonie dla swojego klubu, miał wsparcie kibiców, niektórzy kibice siedzący obok mnie wręcz się domagali jego wejścia, sam spiker powiedział, że: „Ostatni kwadrans należy do niego”. Jego wejście pomogło w konstrukcji akcji, lecz zamierzonych efektów nie przyniosło. Ostatni kwadrans to nieudane akcje po obydwu stronach oraz walki ciąg dalszy. Gdy mogło się wydawać, że mecz zakończy się podziałem punktów. Już w doliczonym czasie gry, sędzia podyktował rzut karny dla Czarnych, po zdaje się ewidentnym faulu, zawodnicy gości, choć złapali się za głowy to nie protestowali, a karnego wywalczył Bartłomiej Graczyk. To wykonania jedenastki podszedł kapitan zespołu Maciej Chojan i po gwizdku sędziego posłał piłkę do bramki po silnym strzale koło prawego słupka. Jednak sędzia nakazał powtórkę rzutu karnego. Ale i tym razem kapitan zespołu się nie pomylił, strzelił podobnie i zainkasował dla Czarnych Wróblewo trzy punkty.

Relację i pisaną okiem kibica Pogoni Lwówek możecie Państwo przeczytać pod tym adresem oraz obejrzeć galerię zdjęć na tej samej stronie, dostępną tutaj.
Kolejną relacją mogą państwo przeczytać na stronie internetowej Czarnych Wróblewo

Kolejny mecz Czarni Wróblewo rozegrają już 12 września, na wyjeździe, z drużyną Sparty Szamotuły o godzinie 16.00. Tydzień później nasz rodzynek w IV lidze zagra u siebie, z zespołem Gromu Plewiska, a ten mecz o godzinie 15.30. Ale o tym wydarzeniu jeszcze państwa poinformujemy.

Skrót meczu, którego autorem jest osoba ze strony internetowej www.pogonlwowek.futbolowo.pl

Oraz analiza rzutu karnego dla Czarnych Wróblewo: