Cisza przed burzą

Zbliża się kolejny wrzesień, czyli okazja do powrotu myślami do lat, kiedy nasza Ojczyzna po 20 latach, od czasu odzyskania niepodległości, ponownie została zaatakowana, tym razem przez wojska hitlerowskie, a dwa tygodnie później – radzieckie, co dało początek krwawej wojnie światowej.

Jako uczeń II klasy szkoły powszechnej wspominam tamten okres przez pryzmat małego miasteczka, jakim w tych czasach były Wronki, położone na pograniczu z Niemcami.

W tym czasie nasze miasto zamieszkiwało około 5 tysięcy Polaków, 250 Niemców oraz 80 Żydów. Wszystkie te nacje korzystały ze swoich kościołów; katolicy z farnego i klasztoru, ewangelicy ze zboru (dzisiejsze kino), a Żydzi z synagogi znajdującej się na ulicy Krętej (w miejscu nieczynnych toalet). Działał również kościół na terenie Zakładu Karnego i kaplica sióstr zakonnych przy ulicy Jadwigi (dzisiejsza – Kościuszki).

We Wronkach mieściło się również dowództwo Straży Granicznej, Urząd Celny z oddziałem w Drawskim Młynie, posterunek Policji Państwowej, Sąd Grodzki, Bank Spółdzielczy. Administracja samorządowa mieściła się w Ratuszu, w którym mieszkał również ówczesny burmistrz Stanisław Ratajczak z rodziną.

Przy ulicy Poznańskiej swoją siedzibę miała Poczta. Największym zakładem była Mączkarnia, zatrudniająca około 120 pracowników. Działało również kilkanaście małych firm prywatnych oraz warsztatów rzemieślniczych, które nie zapewniały pracy wszystkim mieszkańcom naszego miasta.




We Wronkach były trzy hotele (w tym dwa z dużymi salami bankietowymi), cztery restauracje, 12 rzeźników, 6 piekarzy, 7 kupców oraz duża piekarnia żydowska na Placu Wolności specjalizująca się w wypieku mac (żydowskie pieczywo świąteczne) i ich wysyłce do największych skupisk żydowskich w całej Polsce, szczególnie do Łodzi. Piekarnie obsługiwali wyłącznie Polacy, a właścicielem był Żyd – Willy Glasmann.

Przy ulicy Jadwigi znajdował się Dom Sierot prowadzony przez zakonnice, w którym przebywało 60 dzieci – dziewcząt i chłopców. Siostry Służebniczki prowadziły również przedszkole. Istniała szkoła podstawowa męska, szkoła podstawowa żeńska oraz dom Bractwa Kurkowego na Zamościu.

Jako pierwszoklasista zapamiętałem m.in. następujące zdarzenia:
– strzyżenie włosów przez Szczepana Wajnera, robotnika z Mączkarni, który pracował ze słuchawkami na uszach i dzięki podłączonemu do nich radiu kryształkowemu informował oczekujących na strzyżenie o wydarzeniach, o których dowiedział się z radia,

– powitanie latem 1938 roku na Rynku przez burmistrza Ratajczaka dowódcy 15 Pułku Ułanów Wielkopolskich, pułkownika Kowalczewskiego. Pułk ten wówczas stacjonował w pobliżu Wronek, biorąc udział w manewrach. Często widziałem ułanów jak ułani udawali się ulicą Obrzycką (dzisiejsza Mickiewicza) w kierunku „Drogi Promowej”, gdzie przeprawiali się na drugą stronę Warty. W jednej z takich przepraw miał miejsce nieszczęśliwy wypadek – jeden z ułanów spadł z konia i utopił się, a jego zwłoki pochowano na cmentarzu w Szamotułach,

– poświęcenie, jesienią 1938 roku, przez kardynała Augusta Hlonda, w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego, gospodarstw rolnych, tzw. „Poniatówek” w Marianowie, które objęli sprowadzeni z Krakowskiego osadnicy. Wroniecka młodzież szkolna utworzyła wtedy, na cześć dostojnych gości, szpaler wzdłuż drogi Wronki – Marianowo,

– lądowanie na łąkach pana Gryglewskiego w Popowie małego samolotu niemieckiego. Wtedy to żołnierze Straży Granicznej zatrzymali dwóch niemieckich lotników, podejrzewając ich o szpiegostwo. Zdemontowany samolot został przewieziony na wroniecki Rynek celem pokazania go społeczeństwu. Samolot został odtransportowany później do granicy polsko-niemieckiej w Czarnkowie,

– zabranie do wojska, wprost z pola, mojego ojca i wysłanie go do walk na Zaolziu. Ojciec wrócił do domu po trzech tygodniach.




W styczniu 1939 roku zorganizowano dla młodzieży poborowej szkolenie wojskowe II stopnia, które prowadził instruktor przysposobienia wojskowego Franciszek Wojtysiak. W szkoleniu tym brał udział żyjący pan Stanisław Rajniger.

W lutym 1939 wystąpiły znaczne opady śniegu, które utrudniały poruszenie się po mieście. Większość moich kolegów przyszła do szkoły pierwszego dnia śnieżycy z dużym opóźnieniem. Po wyjściu ze szkoły w godzinach południowych, udałem się z kolegami na ulicę Poznańską, gdzie zobaczyłem olbrzymi pług śnieżny zaprzężony w 6 wołów biało-żółtych popędzanych przez kilku ludzi. Od ojca dowiedziałem się, że pług i woły zostały przysłane przez hrabiego Kwileckiego z Dobrojewa.

W kwietniu 1939 roku na wronieckim Rynku odbyło się spotkanie mieszkańców z władzami wojskowymi, które uzasadniały potrzebę powołania Funduszu Obrony Narodowej.

W trakcie spotkania wezwano wronczan do składania składek na ten cel. W odezwie na apel, w dniu 16 kwietnia 1939 r., na zebraniu Kółka Rolniczego w Biezdrowie, z inicjatywy prezesa Ławniczaka podjęto decyzję o dobrowolnej składce na FON. Do dnia 21 maja zebrano łącznie 2.100 zł.

W kwietniu 1939 roku powołano mojego ojca Marcelego do Wronieckiej Obrony Narodowej.

Wśród istniejących w 1939 roku organizacji, we Wronkach prym wiedli harcerze, Sokoły, Ochotnicza Straż Pożarna, Bractwo Kurkowe oraz Koło Śpiewacze „Lutnia”. Przy szkołach istniały różne organizacje młodzieżowe jak: Liga Morska, Liga Lotnicza, Koła Krajoznawcze, Liga Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej.

W lipcu i sierpniu 1939 roku Szamotulski Obwód Powiatowej Ligi Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej przeprowadził na terenie Wronek szkolenie na temat zachowania się społeczeństwa w czasie działań wojennych oraz nalotów lotniczych. Szkolenie prowadził pan Feliks Renn, zapoznając mieszkańców z zasadami używania masek przeciwgazowych, ograniczeniem światła w nocy oraz zalecając zakup latarek na baterie (których nie było!).

W tej przedwojennej ciszy uroku dodawały dwa osiołki pana Machowiny, które z „Warszawki” przywoziły codziennie mleko do mleczarni na Placu Wolności, i które gromadziły sporą gromadkę dzieci z sąsiedztwa.

Wiesław Michalak,
Goniec Ziemi Wronieckiej nr 7/2009

Fotografia – uroczystość poświęcenia karabinu maszynowego zakupionego ze składek społeczeństwa wronieckiego dla Wojska Polskiego Rynek we Wronkach. Rok 1939. Zbiory MZW. Źródło: www.wokwronki.pl