Dziękuję politykom za ulotki w skrzynce

Ostatnio wpadłem na dosyć nietypowy pomysł – podziękowania politykom wszystkich partii politycznych za ulotki, które od nich otrzymuję.

Kampania polityczna powoli kończy się, dlatego każdy polityk nasila swoją obecność w regionie. Osoby, o których nie miałem zielonego pojęcia, z racji mojego zainteresowania programem partii, a nie poznawaniem ludzi, z którymi nie będę miał okazji nawet zamienić słowa, pojawiły się jak grzyby po deszczu. Ulice Wronek są praktycznie zasypane plakatami wyborczymi. Na trzech lampach w niewielkiej odległości od siebie powtarza się ta sama twarz. Na metrowym odcinku płotu jeden kandydat ma trzy swoje plakaty blisko siebie.

infografika

W końcu mogę przejść do skrzynek na listy oraz wycieraczek przed mieszkaniami.

Od czego to się zaczęło?
16 października, wracając do domu, znalazłem na klamce od drzwi mojego mieszkania żółtą reklamówkę. Okazało się, że otrzymałem nietypową ulotkę wyborczą od jednego z kandydatów do Senatu. Dobrze, skoro już otrzymałem ulotkę i zapoznałem się z nią, to wypadałoby znaleźć dla niej drugie zastosowanie. Ulotkę na papierze gazetowym można łatwo drugi raz wykorzystać chociażby do zawijania w nią słoików (ochrona obiadu podczas transportu) lub do rozpalania w kominku. Postanowiłem podziękować za ulotkę.
andrzejak

Palić plastikiem oczywiście nie zamierzam, ale przynajmniej otrzymałem  odpowiedź.

20. października otrzymałem już kilka ulotek wyborczych.
Wchodząc do domu o mały włos nadepnąłbym na twarz jednego z posłów, a nie miałem nawet takiego zamiaru. W skrzynce miałem już kilka ulotek i jedną ulotkę, która była wizytówką. Stwierdziłem, że ten dzień będzie ciekawy.
ulotki

O każdej z ulotek wypowiedziałem się na swój nietypowy sposób i napisałem do poszczególnych osób. Nie napisałem tylko do Pani Poseł, ponieważ postanowiłem ją oszczędzić ze względu na krzyżówkę z tyłu (każdy chwyt dozwolony).

Osoba z ulotki oznaczonej na zdjęciu numerem 1. niestety usunęła mój nietypowy wpis ze swojej tablicy z niewiadomych przyczyn, nie wchodząc ze mną nawet w polemikę. Zapomniałem zrobić zrzut ekranu, ale napisałem Panu Posłowi, że o mały włos wdepnąłbym w jego twarz i liczę, że przed następnymi wyborami wydrukuje swoją ulotkę na zwykłym papierze, a nie na papierze błyszczącym. Szkoda, że nie mieliśmy okazji zamienić paru słów, w końcu jesteśmy tylko ludźmi, a można zawsze coś ciekawego odkryć (np. że bardziej opłacalne jest tańsze drukowanie, a jednocześnie ma to wiele zastosowań).

Napisałem wiadomość, która została wysłana facebookiem w kierunku Piły. Odbiorcą tej wiadomości jest Pan Marcin, widniejący na ulotce z numerem 3.

Witam Panie Marcinie. Dziękuję za podpałkę do kominka. Jest pan jednym z nielicznych polityków, którzy dali mi ulotkę na zwykłym papierze, a nie na błyszczącym. Bardzo pochwalam takie praktyki. Liczę, że przed następnymi wyborami zrobi pan to samo. Pozdrawiam. :)

Nadal czekam za odpowiedzią…
Na samym końcu chciałbym podsumować małą rzecz, ale działającą na mnie z ogromnym efektem. Zdjęcie z numerem 4. Pan Senator zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Otrzymałem ulotkę wyborczą, która jest wizytówką. Podoba mi się dobre podejście do sprawy. Nie dostałem w sumie niepotrzebnej mi ulotki wyborczej z masą informacji. Dostałem wizytówkę z numerem telefonu i adresem strony internetowej, w razie gdybym szukał informacji.
Oczywiście napisałem do Pana Senatora i również otrzymałem odzew.
libicki

Został mi jeszcze jeden kandydat, którego ulotkę znalazłem w swojej skrzynce. Tutaj doszło do przyjemnej wymiany zdań, oraz do inspiracji.
adaszewski

Dobra, rozmawiałeś sobie z politykami praktycznie o niczym, ale co to miało na celu?


Chciałem w ten sposób podpowiedzieć politykom, że wydawane przez nich ulotki na błyszczącym papierze, które nie do końca nadają się do palenia w piecu, w ponad 90% przypadków lądują w koszu na śmieci, dzięki czemu generują nam odpady, za wywóz których płacimy my. Oprócz ekologii i niemożności dalszego wykorzystania ulotek chciałem uświadomić politykom, że pieniądze pozyskane na kampanię wyborczą są wykorzystywane w trochę niegospodarny sposób, a to są po części nasze pieniądze.

W przypadku komitetów wyborczych partii politycznych, ich jedynym źródłem finansowania działalności jest Fundusz Wyborczy, który partia zakłada w celu finansowania wyborów, w tym m.in. wyborów do Sejmu i Senatu. Środki tegoż funduszu mogą pochodzić jedynie z wpłat własnych partii politycznej oraz darowizn, spadków i zapisów jedynie od osób fizycznych.
Wikipedia

A jak dobrze wiemy, partie polityczne finansuje budżet państwa – czyli my, podatnicy.
Politycy powinni w swojej kampanii ruszyć głową i wykazać się ambitnymi pomysłami. Ostatnio przeglądając internet natknąłem się na wyborczy płyn do mycia naczyń. Ulotki nie wnoszą zbyt wiele, a nawet często sprzyjają nienawiści do kandydatów.

Kilka słów chciałbym również poświęcić spotkaniom lokalnych kandydatów z wyborcami.

Drodzy Czytelnicy, zauważyliście, że żaden polityk w tej kampanii wyborczej nie przybył do Wronek, aby spotkać się ze swoimi wyborcami w naszym mieście?
Czy Wronki są kolejną miejscowością na mapie, która służy tylko i wyłącznie zaśmiecaniu ulic?
Mam nadzieję, że może jakiś polityk z naszego okręgu odezwie się w tej sprawie.
Tylko raz, na samym początku kampanii do naszego miasta przybył Maks Kraczkowski, który zaprezentował Pawła Bugaja jako kandydata na senatora.
Jednak nawet osoby z naszego regionu ubiegające się o miejsce w parlamencie nie spotkali się z nami – wyborcami, aby przekonać nas do oddania na nich głosu.

Na sam koniec chcę przedstawić zdjęcie i zadać dwa pytania.
DSC_0689

Wyniki ankiety:
odp1 odp2