Kolekcjoner kabli może trafić za kratki

Dzielnicowi z Wronek namierzyli podejrzanego o liczne kradzieże przewodów elektrycznych. Z ustaleń wynika, że jego łupem padło około 5,6 km kabli. Poszkodowani oszacowali poniesione straty na blisko 48 tysięcy złotych. 32-latek usłyszał już zarzuty. Grozi mu więzienie.

W dniu 3 czerwca br. policjanci z wronieckiego komisariatu otrzymali zgłoszenie, iż w nocy, nieznany sprawca ukradł około 370 m przewodu elektrycznego, który był wykorzystywany przy pracach związanych z modernizacją linii kolejowej. Dodatkowo, zawiadamiający poinformował też, iż wcześniej (w okresie od 3 do 6 maja br.) nieznany sprawca ukradł 200 m takiego samego kabla. Do kradzieży doszło we Wronkach, na placu przy ul. Sierakowskiej.

Policjanci ustalili, iż na monitoringu został zarejestrowany mężczyzna ubrany w czarną bluzę z kapturem. Twarz miał zasłoniętą, więc na podstawie tego nagrania nie było możliwości rozpoznania go.


Sprawą zainteresowali się jednak miejscowi dzielnicowi. Policjanci popracowali nad zebranymi materiałami i zrobili rozeznanie w terenie. Policjanci ustalili jakim samochodem mógł poruszać się sprawca. Jeden z funkcjonariuszy, w czasie kiedy zgłoszono zdarzenie, przebywał na urlopie wypoczynkowym, jednak to nie przeszkodziło w wytypowaniu razem z kolegą będącym na służbie trzech podejrzewanych o kradzież. Jedną z wytypowanych osób był 32-letni mieszkaniec Wronek. Policjanci pojechali więc do jego miejsca zamieszkania. Mężczyzna, zaskoczony wizytą mundurowych, przyznał, że to on skradł przewody elektryczne i sprzedał je na skupie złomu. Funkcjonariusze zabezpieczyli należącą do niego piłę do metalu wraz z brzeszczotem. Znaleźli też bluzę – taką samą jaką miał na sobie sprawca kradzieży.

32-latek trafił do policyjnego aresztu. W trakcie zbierania materiałów dowodowych przez wronieckich dochodzeniowców, okazało się, iż mężczyzna mógł mieć na sumieniu więcej kradzieży. Podczas przesłuchania, funkcjonariusze przedstawili mu 4 zarzuty kradzieży przewodów elektrycznych. Do wcześniejszych kradzieży doszło w okresie od lipca do sierpnia 2019 roku oraz od grudnia 2019 roku do stycznia br. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów. Łączne straty poniesione przez poszkodowaną firmę, to prawie 48 tysięcy złotych. W sumie łupem złodzieja padło 5,6 km przewodów.

Postępowanie w niniejszej sprawie jest w toku. Za kradzież polskie prawo przewiduje do 5 lat więzienia.