Zatruty pies – wronczanka apeluje

Zjedzenie wyrzuconego jedzenia może doprowadzić do ciężkiego zatrucia. Psa mieszkanki Wronek spotkała niedawno taka nieprzyjemność, teraz jej pupil dochodzi do siebie.

Czy człowiek dobrze przyswoiłby jedzenie prosto ze śmietnika? Wątpliwe. Z tym problemem borykają się również zwierzęta, które nieświadome konsekwencji dla ich organizmów zjadają wszystko co przedstawia jakąkolwiek wartość odżywczą. Potem pupil, jak i właściciel muszą cierpieć.

Drodzy mieszkańcy Wronek,

Apeluję do wszystkich o nie wyrzucanie odpadków ze stołów na trawniki oraz nie pozostawianie ich w obrębie śmietników. Takie zaśmiecanie jest nie tylko karalne, ale też stanowi ogromne zagrożenie dla naszych pupili.
W minionych dniach nasz pies strasznie się zatruł, gdy zjadł nieznanego pochodzenia resztkę schowaną w krzakach. Zdarzyło się to na tyle szybko, że nie zdążyliśmy interweniować. Pies okropnie cierpi do dzisiaj.

Podejrzewamy, że jedzenie mogło być zatrute. Niestety coraz częściej słychać o takich przypadkach. Obawiamy się, że mógł to być efekt wyraźnego zwrócenia uwagi sąsiadom, kiedy podczas spaceru obrzucono nas resztkami z balkonu.

Nie popieram dokarmiania dziko żyjących zwierząt, ale jeśli ktoś czuje taką potrzebę, proszę pójść za śladem właściciela sklepu na os. Słowiańskim. W jego obrębie wyznaczone jest miejsce, gdzie znajdują się miski dla dzikich kotów. Każdy może tam włożyć co zechce i w ten sposób resztki lub karma znajdują się w jednoznacznym miejscu. Dzięki temu właściciele psów wiedzą, że takie miejsce muszą ominąć. Obie strony w takim rozwiązaniu są zadowolone.

Ponownie apeluję – nie wyrzucajmy resztek jedzenia gdzie popadnie, ponieważ jest to zagrożenie dla zdrowia i życia naszych pupili oraz jest to działanie niezgodne z prawem.

fot. Pixabay