Inżynier Politechniki: „musiał być jakiś impuls”

Nadal brak konkretnych informacji w sprawie mostu. Eksperci opiniują, władze działają w mediach społecznościowych i organizują spotkania, a mieszkańcy cierpią.

Most dalej jest zamknięty i nie wiadomo na jak długo. Mieszkańcy Wronek nie poznali odpowiedzi na to pytanie i tkwią w przerażającej perspektywie oczekiwania na otwarcie mostu do sierpnia przyszłego roku. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, najprawdopodobniej jeśli most zostanie otwarty, to tylko dla ruchu pojazdów osobowych i lekkich ciężarówek. Natomiast cały tranzyt tirów zostanie skierowany drogą okrężną. Każdy z nas z niecierpliwością oczekuje wyników ekspertyzy przeprowadzonej przez Politechnikę Poznańską. Właśnie do przedstawiciela tej uczelni skierowaliśmy zapytanie.



Na nasze pytania dotyczące mostu we Wronkach, geologii tego rejonu miasta i wpływu na obecną sytuację budowanego bulwaru odpowiadał dr hab. inż. Arkadiusz Madaj, jeden z autorytetów w dziedzinie inżynierii budowy mostów i środowiska, a także ekspert z dziedziny geologii.

Mam zbyt mało informacji dotyczących zakresu uszkodzeń i ich przyczyn, a także skutków długofalowych. Trudno mi jest też ocenić, czy roboty ziemne związane z budową ścieżki mogły wpłynąć na stateczność przyczółka – nie wiem w jakiej odległości były one prowadzone i jaki był ich zakres.

Jednak, co jest oczywistym, musiał być jakiś impuls, który spowodował ruchy mas ziemnych. Z reguły, przy tego typu gruntach, jakie występują w rejonie Wronek – iły poznańskie pstre, jest to „powiązane ogólnie mówiąc z wodą”, jako że iły poznańskie są bardzo wrażliwe na zmiany warunków wodnych. Ale ponieważ od dłuższego czasu brak jest intensywnych opadów deszczu, a właściwie jest susza, musiała być inna przyczyna powstania osuwiska. Mogło to być np. naruszenie równowagi mas ziemnych, np. na skutek niekontrolowanych robót ziemnych u podstawy skarpy, ale mogła to być np. awaria rurociągu czy kanalizacji przebiegającej w sąsiedztwie mostu.

Ale to wymaga wiedzy m.in na czym polegały roboty ziemne oraz znajomości układu warstw gruntu w sąsiedztwie mostu, a tego po prostu nie znam. W związku z tym trudno mi jest się wypowiedzieć, czy most można bezpiecznie eksploatować i czy np. dalsze prace ziemne mogą sytuację pogorszyć.odpowiada dr hab. inż. Arkadiusz Madaj

Obecnie batalia o most przeniosła się na media społecznościowe, zarówno burmistrz Wronek jak o wojewoda wielkopolski uaktywnili się podczas minionego weekendu internecie.



Trwa chaos informacyjny dotyczący przyczyn zamknięcia mostu. Pozwólmy właściwym instytucjom pracować i poczekajmy na wyniki ekspertyz. Wykorzystywanie tej sytuacji do walki politycznej jest podłe.napisał burmistrz Mirosław Wieczór

Na odpowiedź z Poznania nie trzeba było długo czekać.

Ze zdziwieniem przyjmuję sugestie, że zamknięcie mostu we Wronkach ma wymiar polityczny w sytuacji, gdy most pęka, a obok osuwa się ziemia. Trzeba mieć sporo złej woli, aby stawiać takie tezy, w momencie, gdy liczy się zdrowie i życie ludzi. Ocenę pozostawiam mieszkańcom.wojewoda podał Zbigniew Hoffmann

W tej chwili (poniedziałek, godzina 14:00) trwa spotkanie władz samorządowych z wojewódzkimi. Oczywiście o efekcie tych rozmów poinformujemy.