Anulują egzamin z języka polskiego?

W środę o 11:00 odbył się egzamin gimnazjalny 2018 z języka polskiego. Kilkanaście minut wcześniej na Twitterze pojawiła się informacja sugerująca, że uczeń razem z nauczycielem otworzyli jeden z arkuszy.

Jedna z użytkowniczek Twittera twierdzi, że razem ze swoją nauczycielką otwarła arkusze egzaminacyjne z języka polskiego przed rozpoczęciem egzaminu gimnazjalnego. Potwierdzeniem wiadomości ma być publikacja treści polecenia z ostatniego, 22 zadania na egzaminie. Jego treść tylko częściowo pokrywa się tym, co gimnazjaliści mogli przeczytać w środę podczas egzaminu z języka polskiego. Polecenie numer 22 brzmi następująco: Napisz charakterystykę bohatera literackiego, który kierował się najważniejszą dla siebie wartością, dokonując życiowego wyboru.

Uczniowie gimnazjów mogli zobaczyć to pytanie najwcześniej o godzinie 11:00, kiedy to gimnazjaliści w całej Polsce rozpoczęli pisanie egzaminu. Jednak już o 10:42 użytkowniczka Twittera napisała: „Jest charakterystyka. Bohater który kierował się ważnymi wartościami w życiu“. Nie jest to dokładna treść polecenia, tylko raczej napisanie własnymi słowami tego, co jest podane w treści zadania nr 22.

Między rozpoczęciem środowego egzaminu z języka polskiego, a domniemaną informacją na Twitterze jest przynajmniej 20 minut różnicy. Trzeba wziąć też pod uwagę fakt, że najczęściej uczniowie i tak już zajmują miejsca na około kilkanaście minut przed rozdaniem arkuszy. Nie mają już wtedy przy sobie nic poza długopisem.

Zachodzi podejrzenie, że polecenie dotyczące możliwej charakterystyki bohatera literackiego pojawiło się w sieci przed rozdaniem arkuszy, które miały być zaplombowane i zabezpieczone. Istnieje możliwość, że uczennica faktycznie mogła znać polecenia egzaminacyjne, nim test z języka polskiego został oficjalnie rozpoczęty.

W takich okolicznościach egzamin gimnazjalny 2018 z języka polskiego może zostać unieważniony.

Nie tylko w szkole, gdzie doszło do potencjalnego przecieku, ale też jest szansa, że dojdzie do powtórki z egzaminu w skali całego kraju. Naszym zdaniem poniższa grafika jest zręcznym fotomontażem. Widać, że data dzienna różni się od czcionki, którą napisany jest numer miesiąca oraz rok. A taki zrzut ekranu krąży po sieci, powodując niemałe zamieszanie wśród uczniów i rodziców. Warto też dodać, że na stronie internetowej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej próżno szukać takiej informacji. Zaś sama witryna przeżywa prawdziwe oblężenie, zapewne uczniowie z całej polski chcą się dowiedzieć czy wieść o anulowaniu wyników egzaminów jest prawdziwa.

W poprzednich latach mieliśmy do czynienia z kilkunastoma „wyciekami pytań“ i żadne z nich nie okazało się prawdą. Możliwe, że tym razem było inaczej, co daje powód do anulowania wyników dzisiejszego egzaminu. Na pewno odpowiednie instytucje muszą bacznie przyjrzeć się tej sprawie.

Najbardziej szkoda wszystkich uczniów, którzy zamiast przygotowywać się do kolejnych egzaminów, szukają informacji gdzie tylko się da, czy będą zmuszeni pisać egzamin ponownie.

Materiał powstał częściowo w oparciu o artykuł ze strony Spider’s Web.