Świetlica niezgody

W zeszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego zwyciężyła propozycja przygotowana przez osiedle Zamość – budowa „budynku kulturalno-socjalnego”. Po świetnie przeprowadzonej akcji głosowania na projekt, wyczekiwano na przedstawienie koncepcji budowy budynku. Gdy już do tego doszło, projekt świetlicy wzbudził kontrowersje.

Mieszkańcy Zamościa zgłosili do Budżetu Obywatelskiego projekt budowy budynku kulturalno-socjalnego w sąsiedztwie boiska przy ulicy Dębowej. Obiekt miał powstać za mniej niż 300 000 tysięcy złotych. Dla mieszkańców tak dużego osiedla – ponad 2000 osób – zapotrzebowanie na tego typu budynek jest ogromne. Co pokazała dobrze przeprowadzona akcja głosowania na ten projekt. Za mieszkańcami osiedla przemawiał, jeszcze fakt, że podobnego lokalu na Zamościu nie ma.

W Osiedlu Zamość we Wronkach, nie znajduje się żaden obiekt gminny użyteczności publicznej, z którego mogliby korzystać mieszkańcy. Można też wykorzystać jako dom dziennego pobytu dla Seniorów.
Bardzo duża aktywność społeczna mieszkańców w organizowaniu imprez kulturalnych, plenerowych, działania drużyn sportowych w piłkę nożną oraz innych dyscyplin sportowych jest jednym z powodów, żeby taki obiekt powstał.
Dotychczasowe organizowanie imprez tylko pod namiotami, stwarza każdorazowo koszty m.in. transportu namiotu i sprzętu, a także angażowanie dużej ilości sprzętu oraz niebezpieczeństwo podczas złych warunków atmosferycznych, które mogą uszkodzić namioty. Każda impreza, spotkania organizowane na osiedlu Zamość są zależne od pogody.między innymi takt argumentowali mieszkańcy Zamościa potrzebę wybudowania świetlicy

Na spotkaniach trwała dyskusja, co powinno się znaleźć w tego typu budynku. Na jednym z zebrań – na wniosek Referatu Techniczno-Inwestycyjnego z wronieckiego Urzędu Miasta i Gminy Wronki, członkowie zarządu osiedla ustalili potencjalną powierzchnię budynku – około 140m2 –  oraz potrzebne pomieszczenia, w których znalazłoby się miejsce na szatnie i kuchnię. Taką koncepcję obecni na zebraniu członkowie zarządu osiedla Zamość przyjęli jednogłośnie.

Na Zamościu uwierzono, że niedługo doczekają się świetlicy o jakiej marzyli i tak jak uważa Jerzy Śmiłowski – służącą wszystkim:

Podtrzymuję tylko moje stanowisko, które jest niezmienne od dnia wywołania pomysłu budowy obiektu socjalno-kulturalnego na Osiedlu Zamość, że obiekt taki powinien służyć wszystkim mieszkańcom, czyli starszym i młodszym oraz „kołu gospodyń” i sportowcom.uważa Jerzy Śmiłowski, Członek Zarządu Osiedla Zamość

23 sierpnia ogłoszono przetarg na budowę świetlicy na osiedlu Zamość. Z ogłoszenia możemy się dowiedzieć między innymi, że powierzchnia użytkowa budynku ma wynieść blisko 116m2, a powierzchnia zabudowy 138m2. W koncepcji architektonicznej widnieje podział obiektu na pomieszczenia – toalety, magazyn, biuro i salę. Jednak nie znaleziono miejsca na kuchnię czy szatnie. Co spotkało się z dezaprobatą Błękitnych Zamość, którzy stwierdzili, że zostali oszukani, czemu dali wyraz na stronie facebookowej klubu:

Cała sytuacja zaczęła się jakieś 3-4 lata temu. Z ust Przewodniczącego oraz byłego już członka Zarządu usłyszałem wraz z kierownikiem drużyny Błękitnych słowa, postaram się zacytować: „Ich najważniejszym zadaniem jest budowa świetlicy z szatniami dla piłkarzy”. Najlepsza okazja ku temu była przy okazji Budżetu Obywatelskiego w 2015 roku. Wszyscy staraliśmy się motywować, angażować swoje rodziny i bliskich, aby oddać jak najwięcej głosów na świetlicę. Cały Zarząd Osiedla Zamość również motywował mieszkańców, rozwieszał plakaty, ulotki, nagłaśniali przez megafon, jeżdżąc po osiedlu, aby każdy oddał głos na świetlicę na Zamościu. Gdy okazało się, że w Budżecie Obywatelskim wygrało zadanie „budowa budynku kulturalno-socjalnego na Zamościu” ogromnie się ucieszyliśmy jako mieszkańcy Osiedla, ale również jako piłkarze, że w końcu po 18 latach istnienia drużyny będziemy mieć swój „kącik” i będziemy mogli poważnie myśleć o rozwinięciu swoich umiejętności w piłkarskiej B-klasie. Bo żeby tam wystąpić najważniejsza jest szatnia oraz minimum dwa prysznice w łazienkach.
Jednak z miesiąca na miesiąc ta szansa „umierała”, ponieważ Przewodniczący się upierał, że
tych szatni nie będzie. Argumenty były dla nas niezrozumiałe, według jego opinii: „będzie po nas brudno” – każdy jest dorosły i umie się zachować w takim miejscu. Twierdził także, że: „gramy tylko kilka miesięcy w roku”. No tak, ale w innych miejscowościach też tak samo drużyny grają w tym samym systemie, a szatnie mają. Mimo że członkowie Zarządu Osiedla Zamość na zebraniu Zarządu jednogłośnie (6 osób na 8 możliwych) zagłosowali, że w budynku świetlicy mają być wygospodarowane dwa pomieszczenia jako szatnie, to i tak Przewodniczący zrobił po swojej myśli. Nie mówimy tu o dużych pomieszczeniach, tylko dwa pomieszczenia po 13 m2 każde, aby mogło wejść te 15 osób i spokojnie się przebrać przed meczem czy treningiem, a nie w deszczu czy przy temperaturach bliskich zeru.
W sierpniu napisałem do Burmistrza pismo w sprawie wydzielenia dwóch szatni, odpowiedź dostałem, że procedura już minęła, a co najważniejsze, że to Przewodniczący konsultował z projektantem rozmieszczenie pomieszczeń oraz że uwagi Przewodniczącego uwzględniał projektant. Jest to dla mnie dziwne, ponieważ od około trzech miesięcy Przewodniczącego nie ma we Wronkach, nie uczestniczy w zebraniach Zarządu Osiedla, a konsultuje z projektantem tak ważną inwestycję. Sam bez wiedzy i zgody reszty Zarządu? Po co głosowania Zarządu jak i tak Przewodniczący robi to, co mu się podoba. Przewodniczący proponował opcję rozbudowy świetlicy w kolejnym roku. Łazienki, które są zaprojektowane nie spełniają wymogów WZPN, ponieważ nie mają pryszniców. W przyszłym roku nasz klub obchodzi 20-lecie istnienia i w ten jubileusz najlepszym akcentem byłoby otwarcie świetlicy z szatniami, o których się mówiło tak dawno i sami się o nie staraliśmy.
Tym jednym posunięciem zabrano nam szansę rozwoju oraz dalszej determinacji, aby spróbować
swoich sił w wyższej lidze, gdzie najważniejszym kryterium są szatnie.
Szkoda, że nie rozmawiano na ten temat oficjalnie z nami – zawodnikami, jak i mieszkańcami
tego osiedla.komentuje prezes Błękitnych Zamość, a zarazem członek zarządu Osiedla Zamość – Tomasz Cyran

Jeszcze przed ogłoszeniem przetargu Tomasz Cyran skierował zapytanie do zastępcy burmistrza – Roberta Dorny. Z pisma, które uzyskał z ratusza, radny dowiedział się, że na tym etapie rozmieszczenie pomieszczeń czy ich przeznaczenia pod konkretne zadania na tym etapie nie są rozpatrywane. Koncepcja miała na celu sprawdzenie czy planowana inwestycja spełnia określone wymogi. W dalszej części pisma Robert Dorna oznajmił, że rozwiązania, które znalazły się w koncepcji konsultowane były z Przewodniczącym Zarządu Osiedla, którego uwagi i oczekiwania zostały uwzględnione przy tworzeniu koncepcji architektonicznej. Oburzenie części osób żywnie zaangażowanych w ten projekt wynikało między innymi z faktu, że Jacek Janicki nie brał pod uwagę głosowania Członków Zarządu Osiedla Zamość.

Dziś (25 sierpnia – przyp. red.) dopiero z dokumentacji dowiedziałem się, że świetlicę zaplanowano bez kuchni. Moim zdaniem w miejscu biura lepiej umieścić kuchnię. Propozycja rozmieszczenia zawarta w koncepcji architektonicznej bez szatni i kuchni nie zadowoli ani piłkarzy Błękitnych, ani osób chętnych wypożyczyć salę na imprezę okolicznościową. Podczas zebrania nie był nam znany metraż budynku, więc głosowałem za mniejszym pomieszczeniem kulturalnym na rzecz budowy szatni i kuchni.komentuje sprawę Waldemar Andrzejewski, Członek Zarządu Osiedla Zamość

O zdanie poprosiliśmy również Jacka Janickiego – Przewodniczącego Zarządu Osiedla Zamość. Ten uważa, że jego priorytetem jest dotrzymanie obietnicy złożonej większej grupie mieszkańców.

Nie można zmieniać przeznaczenia zadania, które było głosowane w ramach Budżetu Obywatelskiego. Budynek przy ulicy Dębowej miał być budynkiem kulturalno-socjalnym, a nie szatnią. Powierzchnia, na której ma powstać budynek nie zmieści szatni ani kuchni. Złożyłem obietnicę mieszkańcom, że będą mieli świetlice, wspomniałem, że jeśli będzie istniała możliwość to znajdą się tam również szatnie. Niestety takiej możliwości nie ma. Zaproponowałem, aby klub zgłosił do tegorocznego Budżetu Obywatelskiego projekt przybudówki, w której mogłyby się znaleźć szatnie, jednak klub projektu nie złożył. Różnica polega na tym, że klub obiecał szatnie około 30 osobom, a ja obietnicę o świetlicy składałem kilkuset mieszkańcom i muszę dotrzymać słowa. Samodzielność podjętej decyzji wynika ze statutu naszego osiedla, który wspomina, że ostateczna decyzja należy do przewodniczącego. Chciałbym również podkreślić, że jestem gotowy do konfrontacji i przedstawienia swoich racji oraz ich uzasadnienia.odpowiada na nasze pytanie, Jacek Janicki

Koniec końców, inwestycja warta około ćwierć miliona złotych i tak zostanie zrealizowana. Pozostaje pytanie w jakiej formie i czy wszystkie strony w tym konflikcie uzyskają to czego pragną. Oby skończyło się tak jak pisali mieszkańcy Zamościa podczas składania projektu na budowę świetlicy: „Powstanie obiektu kulturalno-socjalnego pozwoli na zaangażowanie wielu osób, które potrafią zorganizować ciekawe dla mieszkańców i nie tylko, imprezy, spotkania, itd.”. i jak tak twierdzi część Członków Zarządu Osiedla Zamość, aby ten obiekt służył wszystkim.